Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstra mandaty dla bogatych

Piotr Kawałek [email protected]
Im kierowca bogatszy, tym większy mandat. To nowy pomysł na karanie piratów drogowych.
Im kierowca bogatszy, tym większy mandat. To nowy pomysł na karanie piratów drogowych. Archiwum
Jest pomysł, by wzorem Finlandii w Polsce kierowcy płacili mandaty w zależności od zarobków: bogacz mógłby zapłacić nawet kilka tysięcy złotych za przekroczenie prędkości.

Henryk Siedlaczek, poseł PO chce zaprowadzić na polskich drogach sprawiedliwość społeczną. Domaga się mandatów progresywnych, czyli takich, których wysokość będzie zależała od zarobków osoby. Jego zdaniem to nie sprawiedliwe, że mandat na przykład 200 złotowy płaci emeryt, który ma kilkaset złotowe świadczenie i biznesmen zarabiający kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Interpelację w tej sprawie poseł złożył w Sejmie. Za przykład podaje Finlandię, gdzie kierowcy płacą mandaty proporcjonalne do zarobków oraz tego, ile osób mają na utrzymaniu. Na przykład bezrobotny Fin za przekroczenie prędkości powyżej 20 kilometrów płaci minimum 115 euro. Górna granica nie została określona, ale tam powszechnie biednych się oszczędza, a bogatych łupi. Pięć lat temu głośny był przypadek jednego z najbogatszych Finów, który dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość i zapłacił aż 170 tysięcy euro mandatu.

Według Marka Komodołowicz, szefa słupskiej drogówki takie rozwiązanie jest sprzeczne z ideą demokracji.

- Dlaczego ktoś bogatszy z racji tego, że jest bardziej przedsiębiorczy, czy pracowity, ma być surowiej karany - mówi policjant. - Moim zdaniem rozwiązania, które obowiązują obecnie sprawdzają się. Bogaty i tak nie uniknie kary, jeśli przekroczy dozwoloną liczbę punktów traci prawo jazdy. Dlatego nie ma sensu nic w tym zmieniać.

Podobnie uważa Zbigniew Wiczkowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku.
- Nie jest to możliwe z wielu przyczyn, choćby technicznych - uważa dyrektor WORD. - Poza tym podobne rozwiązanie już u nas było. Przed systemem punktowym policjant pytał kierowcę o wysokość dochodów i na tej podstawie wypisywał mandat.

Podkreśla też, że bogacza i tak będzie stać na wysoki mandat, ponadto potrzeba będzie potężna machina weryfikacji, która sprawdzi ile zarabia, jakie są koszty utrzymania itd. - Dla takiej osoby bardziej restrykcyjne od wysokiego mandatu jest pójście na szkolenie w celu zmniejszenia punktów karnych - uważa Wiczkowski.

Z kolei zdaniem psychiatrów w Polsce system mandatów progresywnych byłby czystą fikcją.
- Jesteśmy narodem cwaniaków i szybko znaleźlibyśmy sposób na to, aby oficjalnie wykazywać bardzo niskie zarobki, tylko po to, aby uniknąć wysokich mandatów - uważa dr Ewa Kramarz, psychiatra ze Szczecina. - Takie rozwiązanie to półśrodek, parlamentarzyści powinni się zastanowić co zrobić, żeby kierowcy mieli wyższą kulturę jazdy.

Zobacz także: 3maj się drogi - kronika wypadków, bezpieczeństwo na drodze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński