Pani Edyta jest właśnie po pierwszym spacerze z suczką nazwaną w schronisku "Kaja" - nie wiadomo jak się wabiła przed dostaniem do placówki przy ul. Zwierzęcy Zakątek, bo przywiozło ją tu pogotowie interwencyjne - piesek błąkał się po Pogodnie, w okolicach ul. Gorkiego.
- Jestem zdecydowana - zapewnia pani Edyta. - Umawiamy się na drugi spacer. Przyjdę z moim psem, który dzisiaj został w domu. Jeśli się polubią, zostanie z nami. Kaja jest piękna.
Kaja jest kundelkiem. Trafiła do schroniska w maju. Ma 3 lata. W jej karcie jest napisane: "Mocno lękliwa".
- Ale z nami zachowuje się radośnie. Wciąż mnie liże. Całym ciałem i zachowaniem pokazuje, że się cieszy.
- To bardzo pogodna sunia - zapewnia pracownica działu adopcji.
Nie tylko Kai się poszczęściło. Na spacer z psem w przyszłym tygodniu zapisały się jeszcze trzy osoby. Być może swój nowy dom znajdzie więc Buczer, w typie amstafa, pies wymagający doświadczonego opiekuna (poprzedniego ugryzł, dlatego znalazł się w schronisku). Nadzieję na dom ma jeszcze dziewięciomiesięczny Nero - mieszaniec, "wilkowaty" i Blu, młoda suczka z przepięknymi błękitnymi oczami.
W sobotę, 1 lipca (W Dzień Psa) w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie przebywało 65 psów i 49 kotów.
Dzień Otwartych Dni w placówce przy ul. Zwierzęcy Zakątek jest pierwszą tego typu imprezą zorganizowaną po przeprowadzce ze starej siedziby przy al. Wojska Polskiego. Przyszły tłumy - po raz pierwszy zabrakło miejsca na parkingach przed placówką.
- Kolejka do zwiedzania ustawiła się jeszcze przed rozpoczęciem imprezy o godz. 12 - twierdzi kierowniczka placówki, Ewa Mrugowska.
- Zdecydowaliście się państwo?
- Nie, my tylko oglądamy - zarzeka się pani Daria. - W domu mamy już trzy zabrane stąd pieski. Więcej nie mogę mieć. Ale może mamę namówię.
- Podoba się któryś piesek? Pytamy panią Karolinę.
- Wszystkie są cudne - przyznaje nasza rozmówczyni. - Ale nie mogę wziąć żadnego. Rozsądek mi mówi: "Nie". Dopiero skończyłam studnia. Teraz długo mnie nie będzie w domu. Ale może jesienią?
Co oprócz zwiedzania schroniska można było robić w czasie Dni Otwartych? Wysłuchać wykładów. O wyprawce dla psa, O wyprawce dla kota (czyli o tym, co trzeba mieć w domu, by móc adoptować zwierzę ze schroniska), a także O kleszczach. Przy stoiskach przed wejściem można było kupić karmę a przy scenie, po drugiej stronie placu, obejrzeć i wysłuchać historii (najczęściej smutnych) wszystkich podopiecznych miejskiego schroniska. Pieski prezentowały się po (organizowanym w każdą sobotę) wspólnym spacerze - pod hasłem Psiebiegnij się.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?