Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Planujesz ferie? Zadbaj o zwierzaka. Sąsiad, profesjonalny opiekun albo hotel zajmą się pupilem

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Półgodzinny spacer z psem kosztuje 30 zł, godzinny - dwa razy tyle
Półgodzinny spacer z psem kosztuje 30 zł, godzinny - dwa razy tyle Andrzej Szkocki
Co zrobić z psem, którego nie możemy wziąć ze sobą w góry? Kto nakarmi kota podczas naszej nieobecności w czasie ferii? Zadbaj o swojego czworonoga. Nie musisz się go pozbywać.

Bo niestety wciąż się zdarzają przypadki, kiedy właściciel psa już go mieć nie chce.

- Przychodzi wtedy do nas i opowiada bajki o tym, że jest zadłużony i nie stać go na utrzymanie psa, albo że jest chory, albo że otrzymał kontrakt za granicą - mówi Ewa Mrugowska, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie. - Skąd wiemy, że to nieprawda? Bo bardzo często po dwóch tygodniach czy miesiącu, kiedy wraca z wakacji, przypomina sobie o czworonogu, przychodzi go odebrać. Bywa jednak, że niektóre są już oddane do adopcji.

Najbardziej bezduszni są jednak właściciele, którzy zostawiają swojego zwierzaka samego w domu. Bywa, że kilka dni pies siedzi zamknięty w mieszkaniu, bez jedzenia, picia, wychodzenia na dwór...

- Trafiają wtedy do nas wychudzone, wręcz zagłodzone - przyznaje szefowa przytuliska.

Jak przyznaje, są również i tacy właściciele, którzy porzucają swoje psy na ulicy, przy drogach szybkiego ruchu, przy hipermarketach. Na pewną śmierć.

- Ostatnio zgłosiły się do nas dziewczyny, które w Lesie Arkońskim znalazły dwa koty - twierdzi Mrugowska. - Były zamknięte w kontenerach.

Rzadko, ale jednak zdarza się, że psy i koty są podarunkami pod choinkę - często kupowane w pseudohodowlach lub, jeszcze gorzej, na OLX. Moda na poszczególne rasy wciąż się zmienia. Był już boom na dalmatyńczyki, dogi, rottweilery, yorki. Obecnie jest zalew amstaffów.

Jeśli zakup był nieprzemyślany, już wiosną psy właśnie tych ras będą oddawane do schroniska albo porzucane. Zdaniem policji pozbywanie się zwierząt w taki sposób jest przestępstwem.

- Które bardzo często ma swój finał w sądzie - twierdzi nadkom. Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Pomoc specjalisty

Co więc zrobić z psem, kiedy się okaże, że nie może z nami pojechać na urlop? Najlepszy w takim wypadku jest sąsiad, który się zgodzi do niego przychodzić, by nakarmić i dwa razy dziennie (lepiej trzy) wyprowadzić na spacer. Jeśli takiej osoby nie ma, a zwierzaka nie można podrzucić nikomu zaufanemu, warto pomyśleć o zapewnieniu naszemu czworonogowi profesjonalnej opieki.
Dobrym pomysłem jest telefon do petsittera.

Karolina ma 25 lat. Studiuje na Uniwersytecie Szczecińskim. Mieszka na prawobrzeżu, z chłopakiem i zwierzętami. Wciąż innymi, bo jest petsitterką, czyli zawodowo opiekuje się (przede wszystkim) psami i kotami - ale jeśli trzeba, nakarmi węża, papużki, rybki i chomika. Pełni funkcję, jak mówi sama o sobie, awaryjnego pogotowia - pojawia się w razie nagłego wyjazdu, zaplanowanego urlopu czy choroby właściciela.

- Najbardziej kocham psy - przyznaje nasza rozmówczyni. - To dzięki nim, po godzinach spędzonych na uczelni, po prostu muszę wyjść na spacer. I nieważne, czy świeci słońce, czy pada deszcz. Nie ma wymówki, kaptur na głowę i do lasu.

Pani Karolina mieszka z chłopakiem, który pracuje w domu. Psy oddane im pod opiekę ani na chwilę nie są więc pozostawione w mieszkaniu same.

Usługi petsitterów są w Polsce coraz popularniejsze. Najczęściej jeden opiekun zajmuje się najwyżej pięcioma zwierzętami. To sprawia, że każdemu poświęci odpowiednio dużo czasu. Oczywiście więcej czworonogów może znaleźć schronienie u opiekuna mieszkającego w domku. Mniej - w mieszkaniu w centrum. Liczbę przyjętych zwierząt ogranicza również możliwość jednorazowego wyjścia na spacer.

- Przecież nie można wyjść do lasu czy do parku z watahą nieswoich psów - dodaje petsitterka. - Na pewno nie wróci się do domu w komplecie.

Zanim petsitter zajmie się czworonogiem, musi się z nim poznać - wskazany jest nawet wspólny spacer „zapoznawczy”. Jeśli chwilowy pan (pani) zostanie zaakceptowany, będą mogli spędzać ze sobą więcej czasu.

A od czasu zależy cena usługi. Petsitter może przyjść do domu właściciela, by nakarmić kota, zająć się akwarium lub terrarium, a także może wyprowadzić psa na spacer po okolicy. Jeśli jest taka potrzeba, zawodowy opiekun przyjmie czworonoga do siebie, na cały dzień, weekend lub kilka dni. Cena za dobę w tygodniu waha się od 45 zł do 250 zł (opieka w weekend i święta zwykle jest nieco droższa). Półgodzinny spacer kosztuje 30 zł, kolejne 30 minut - następne 30 zł.

Wizyta u kota (dwa razy dziennie) trwa zwykle godzinę. Jest przeznaczona na zabawę, opróżnienie kuwety, zmianę wodę w miseczce i nakarmienie. Koszt 50 zł.

Hotel dla czworonogów

Szczecińskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt nie przyjmuje czworonogów na przechowanie. W Szczecinie i okolicy jest jednak dużo tzw. hoteli dla zwierząt. O wynajęciu boksu (z opieką) trzeba jednak pomyśleć dużo wcześniej. W wielu tego typu placówkach już rezerwowane są miejsca na majówkę i letnie wakacje.

- Obecnie, na ferie, przyjmiemy jedynie psy stałych klientów - mówi właścicielka Psiej Farmy na Osowie.

Tu również cena zależy od czasu pobytu i od rasy, a co za tym idzie, od wielkości psa, a także jego wieku i wychowania - 60 zł psy małych ras, 70 zł średnich i 80 zł dużych. Za zwierzęta wymagające specjalnej opieki (agresywne, chore czy niewyuczone) trzeba zapłacić stawki ekstra.

Jak się dowiedzieliśmy, w Kocim Hotelu na Bezrzeczu są jeszcze pojedyncze (ostatnie) wolne miejsca. Pobyt kota w hotelu kosztuje 50-70 zł za dobę. Co ważne, na miejscu dyżuruje weterynarz.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński