Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działki przed sądem

Emilia Chanczewska, 29 marca 2006 r.
Trwa sprawa, w której profesor zwyczajny Józef H. z Uniwersytetu Szczecińskiego oskarżony jest o poświadczenie nieprawdy. Wczoraj przed stargardzkim sądem zeznawał asystent profesora i jego żona oraz pracownice urzędu miejskiego.

Chodzi o sprzedaż działek budowlanych w okolicach ul. Armii Krajowej i Broniewskiego, które zostały błędnie uznane jako rolne i przez to sprzedane po znacznie zaniżonej cenie. Straciło na tym miasto. Działki o wartości 501 tys. zł zostały zlicytowane za 54 tys. zł. Pod operatami szacunkowymi podpisał się prof. H., ale on jedynie wyznaczał "ścieżkę postępowania".

Te szczere pola...

Głównym ich wykonawcą był Tomasz Kufel, asystent profesora, który zeznał, że w stargardzkim urzędzie miejskim od jednej z urzędniczek uzyskał informację, że dla tych działek nie ma planu zagospodarowania przestrzennego. Twierdzi, że w sporządzonej po tym spotkaniu notatce zapisał kiedy (wg tego, co mu powiedziała urzędniczka) plan stracił ważność. Towarzysząca mu wtedy Agnieszka Niemyska, ówczesna partnerka życiowa, obecnie żona, najpierw zeznawała, że urzędniczka nie określiła charakteru tych działek, wczoraj przed sądem mówiła (choć nie miała całkowitej pewności), że usłyszeli w urzędzie, iż są to działki rolne. Było to w sierpniu 2004 r.

- Te działki to były szczere pola położone przy drodze - mówił Tomasz Kufel, nauczyciel akademicki. - Mieliśmy odpis księgi wieczystej, w której było napisane, że są to działki rolne. Wypis i wyrys z ewidencji gruntów to potwierdzał.

...były w planie

Katarzyna Korbutowicz, inspektor z wydziału geodezji UM zeznała, że w lipcu 2004 r. komornik zawiadomił UM, że przystępuje do opisu i oszacowania "nieruchomości niezabudowanych, gospodarstw rolnych", mając na myśli cztery działki, których wartość szacował profesor. Mówiła też, że od 26.08.2003 r. obowiązywał plan zagospodarowania przestrzennego i te działki były w nim ujęte "pod zabudowę jednorodzinną z działalnością gospodarczą, na drogę wojewódzką i na tereny infrastruktury".

- Jedna działka może mieć kilka przeznaczeń, jej część może znaleźć się poza planem - wyjaśniała Mirosława Puchała z wydziału gospodarki przestrzennej Urzędu Miejskiego w Stargardzie. - Zawsze mówimy, że to jest "przybliżone przeznaczenie" i prosimy o wystąpienie o opinię na piśmie.

Wszystko jednak rozbija się o to, że nie ma opinii na piśmie. T. Kufel wskazał w sądzie, że to M. Puchała najprawdopodobniej wprowadziła go w błąd podczas ustnego udzielenia informacji o przeznaczeniu działek.

Inspektor Puchała nie przypomina sobie, żeby miała kontakt z asystentem oskarżonego profesora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński