Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugi tydzień bez ogrzewania

Paweł Słomkowski, 26 stycznia 2006 r.
Dwa swetry i czapka - to domowe ubranie pana Kazimierza Jawora. Farelka niewiele daje.
Dwa swetry i czapka - to domowe ubranie pana Kazimierza Jawora. Farelka niewiele daje. Andrzej Szkocki
- Ile czasu można to wytrzymywać? Budynek nieocieplony, na dworze minus 25 stopni, a w piecach nie wolno palić. Siedzimy przy farelce, ale to niewiele daje. Dwa metry od niej już jest zimno, a do drugiego pokoju w ogóle wejść nie można - mówi pan Kazimierz Jawor.

Już drugi tydzień mieszkańcy bloku przy ul. Grzymińskiej 23 nie mają ogrzewania. O sprawie pisaliśmy w sobotę. Mimo obietnic urzędników, że awaria zostanie naprawiona, do tej pory nic się nie dzieje.

Mieszkańcy w zimnych mieszkaniach przetrwali największe mrozy. Usterka miała zostać usunięta we wtorek, ale na obietnicach się skończyło. Nadal nie wiadomo jak długo jeszcze nie będzie można palić w piecach.

Nieszczelny komin

O sprawie pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Wszystko zaczęło się w poniedziałek 16 stycznia, kiedy jedna z mieszkanek wyczuła w swoim mieszkaniu woń dymu. Na miejsce przyjechali kominiarze i stwierdzili, że nieszczelny jest komin. Zakazali palić w piecach lokatorom mieszkań w całym pionie. Złamanie zakazu grozi śmiercią mieszkańców feralnego mieszkania, gdyż z nieszczelnego komina wydobywa się czad.

Fachowcy sprawdzali stan kominów w pozostałych mieszkaniach. Sprawa przeciągnęła się dodatkowo, gdyż były problemy z dostaniem się do jednego z mieszkań. Mieszkańcy wytrzymali cały tydzień, ale w końcu - przed największymi mrozami - zwrócili się do nas o pomoc.

Helena Krutul, dyrektor AGBiL-u obiecała, że usunięcie awarii potrwa do wtorku lub środy.

- Zdajemy sobie sprawę jak jest sytuacja, ale wcześniej nie da się tego załatwić. Takich wkładów kominowych w Szczecinie po prostu nie ma - tłumaczyła nam w sobotę.

Fachowcy się nie pojawili

Taką samą informację przekazaliśmy mieszkańcom bloku. Wczoraj okazało się, że na obietnicach się skończyło. W mieszkaniach dalej jest zimno.

- Czekałam na kominiarzy we wtorek - nie przyszli. Zadzwoniłam więc do AGBiL-u. Powiedziano mi, że fachowcy przyjdą w środę. Ale też nikogo nie było. A w mieszkaniu lodownia - mówi pani Barbara Podsiadlik.

Nie lepiej jest w pozostałych mieszkaniach z tego pionu.

- Minus 25 stopni, a my przy jednej farelce siedzimy - mówi pan Kazimierz Jawor. - W piecu nie palę, bo grozi za to mandat. A na co mi to?

- Trzeba wziąć administrację i niech sobie tu pomieszka przez tydzień, zobaczy jak to jest - dodaje jego syn Marcin.

- Nic ich nie obchodzi. Tylko żeby czynsz był zapłacony - bulwersuje się pan Kazimierz.

Nieuchwytna

Próbowaliśmy dowiedzieć się skąd opóźnienia w usunięciu awarii. W AGBiL-u nikt jednak nie chciał z nami rozmawiać.

- Informacji udziela tylko pani dyrektor. Akurat jej nie ma, jest w terenie - słyszeliśmy za każdym razem, gdy dzwoniliśmy. - Proszę próbować, pracujemy do 15.30.
Przez cały dzień dyrektor Helena Krutul była jednak nieuchwytna. Pod koniec urzędowania usłyszeliśmy, że już jej nie będzie i żeby zadzwonić rano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński