Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom na działkach nielegalny? Działkowcy boją się wyburzeń

Hanna Nowak-Lachowska
Działkowcy, których dotyczy problem mówią, że czują się wręcz zaszczuci. Boją się nawet pokazać swoich twarzy na zdjęciu.
Działkowcy, których dotyczy problem mówią, że czują się wręcz zaszczuci. Boją się nawet pokazać swoich twarzy na zdjęciu. Sławek Ryfczyński
Wszystkie domki, które powstały po 2004 roku i nie są posadowione na wysokości 1,80 metra od ziemi trzeba będzie burzyć. Inspektor nadzoru budowlanego sprawdza też, czy metraż nie jest większy, niż dopuszczają przepisy.

- Wszystkie sprawdzone przez nas dotąd domki miały większe metraże, niż pozwala ustawa - mówi Monika Nizińska, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Świnoujściu. - I to już była podstawa, żeby wszcząć postępowanie. Ale przepis o 1,8 metra nad poziomem morza też musi być przestrzegany.

Chodzi o działki w pasie bezpośredniego zagrożenia powodzią. Przez długi czas pas ziemi nad samą wodą leżał odłogiem. W końcu ludzie zaczęli brać poszczególne działki i budować tam domki. Teraz okazuje się, że wszystkie nadają się do zburzenia.

- Jak zaczynaliśmy budowę pytaliśmy o zgody i nikt nam nie powiedział, że domki muszą być 1,8 metra nad ziemią - mówi małżeństwo, które dostało nakaz rozbiórki swojego domku. - Zarząd naszych działek też milczał. A teraz inspektor nadzoru budowlanego grozi nam karą w wysokości 20 tys. złotych, jeśli nie rozbierzemy budynku.

Małżeństwo przyznaje, że ich domek miał metr czy dwa więcej, niż pozwalają przepisy.

- Ale jak trzeba to my zmniejszymy - zaznaczają. - Tyle tylko, że to nic nie da, bo domek nie stoi te nieszczęsne 1,8 metra nad poziomem morza.

Podobne pismo z nakazem zburzenia dostała też inna właścicielka działki na tym terenie. Kobieta, podobnie jak małżeństwo, cały czas jeszcze się odwołuje. Ale inny domek tuż obok już został zburzony.

Uchwała określająca warunek 1,80 nad poziomem morza, istnieje od 2004 roku. Do tej pory nie była jednak tak restrykcyjnie przestrzegana. Do czasu aż Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nie dostał zawiadomień w tej sprawie od dwóch mieszkańców Świnoujścia.

- To były zwykłe donosy - mówią działkowcy, których dotyczy problem. - Ale to już nawet nie o to chodzi. Tylko dlaczego, nikt nie próbuje jakoś rozwiązać tego problemu, nikt z nami nie rozmawia? Tylko od razu każe nam się burzyć! Dlaczego władza jest przeciwko ludziom? Przecież my nie zrobiliśmy tego celowo!

Zastępca prezydenta miasta Andrzej Szczodry powiedział nam wczoraj, że sprawa nieszczęsnego 1,8 metra jest w tej chwili analizowana.

- Zdajemy sobie sprawę, że to jest dla działkowców duży problem. Taki wymóg dał nam jednak Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej - tłumaczy Andrzej Szczodry. - Teraz sprawdzamy, czy przypadkiem te wytyczne nie są zbyt restrykcyjne. Może okaże się, że RZGW będzie mógł się z tego wycofać.

Co innego natomiast, jeśli chodzi o zawyżony metraż domków na działkach.
- Tu będziemy bezwględni - zapowiada prezydent Szczodry. - Ludzie doskonale wiedzieli, że dużych domków nie wolno budować na działkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński