Pani Danuta Zakrzewska idąc do pracy w upalną sobotę, 15 lipca, z zakupami, które zrobiła po drodze, nie spodziewała się, że ten dzień na długo się zapisze w jej pamięci.
Kiedy przekroczyła próg baru Pasztecik przy ul. Wyszyńskiego, powitali ją współpracownicy z szefem oraz rodzina, która przyjechała specjalnie z Holandii. Okazało się, że to gorące powitanie jest z powodu 50-lecia pracy pani Danuty w tym miejscu.
- To siostra mnie przyprowadziła tu do pracy i tak już zostałam. Dobrze się tu czułam, lubię rozmowy z klientami, z wieloma znam się od lat, więc sobie opowiadamy różne rzeczy, dlatego nigdy nie zmieniłam tej pracy - mówi Danuta Zakrzewska. - Dzisiaj byłam bardzo zaskoczona tą małą uroczystością i tak ładnie przystroili wnętrze balonami. Łza się w oku zakręciła.
W spisku byli współpracownicy i rodzina, ale nikt nie powiedział, że szykują niespodziankę, więc zaskoczenie było pełne.
- Danuta jest ciepłą, życzliwą koleżanką, rozmawiamy o wszystkim, możemy jej się zwierzyć z problemów. Przeżyłyśmy razem wielu szefów i jest nam tu dobrze - mówi Anna Polis, koleżanka z pracy.
Pani Danuta nie zamierza rezygnować z pracy, nadal czuje się mocno z nią związana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?