Niedawno o zachodniopomorskich wilkach zrobiło się głośno po tym, gdy pewnej nocy w Gałowie koło Szczecinka rozszarpały stado danieli. Podobnie krwawą ucztę poczyniły w pobliżu Bytowa.
Po wilczym ataku powiało grozą. Gospodarze zabezpieczyli obejścia i przygotowali broń.
- Wilki na Pomorzu Zachodnim to fenomen przyrody w sercu Europy - przekonuje i uspokaja Kazimierz Weksej, emerytowany leśnik, przyrodnik i myśliwy opiekujący się wilczą watahą na terenie byłego poligonu koło Bornego Sulinowa. - Wilk nigdy nie zabija dla przyjemności, czyni to wyłącznie wtedy, gdy jest głodny i chce się najeść. Nie zagraża też człowiekowi, jeżeli poluje to na zwierzęta ranne, osłabione, chore. Jest takim lekarzem, który selekcjonuje zwierzynę.
Wilki na stałe bytują w lasach wałeckich, szczecineckich, drawskich, goleniowskich i łobeskich, a także na terenie Drawieńskiego Parku Narodowego. - Ponadto notowaliśmy w wielu obszarach ślady bytności pojedynczych osobników, opuszczających rodzinne watahy lub też przybyszy z odleglejszych regionów - mówi Roberta Mysłajek, wiceprezes Stowarzyszenia dla Natury "Wilk".
Jeszcze kilka lat temu Pomorze Zachodnie to była wilcza pustynia. - Zwierzęta przywędrowały do nas zarówno z zachodu jak i z wschodu. Znana jest historia wilka o imieniu Allan, który przez dwa miesiące pokonał dystans z Niemiec przez Polskę na Białoruś. Tam naukowcy stracili z nim kontakt, nadajnik przestał działać.
Więcej o wilkach w naszym regionie przeczytacie w dzisiejszym wydaniu papierowym "Głosu" lub w e-wydaniu"
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?