Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cieszę się, że tutaj służyłem

Elżbieta Lipińska
Rozmowa z dowódcą wojsk lądowych, generałem Edwardem Pietrzykiem na temat jego służby w choszczeńskim garnizonie

"Głos": Służył pan kiedyś w garnizonie choszczeńskim, z pewnością wie pan, że jest to doskonała kuźnia kadry oficerskiej, bo wywodzi się stąd aż pięciu generałów...

Edward Pietrzyk: Tak, to właśnie tu zaczęła się moja praca. To właśnie w tym garnizonie spotkałem się z wielkiej klasy fachowcami, którzy przekazali mi swoje doświadczenia. Nie dowodziłem jednak tą brygadą, jednakże cieszę się, że tu służyłem. Kończyłem tu służbę jako młody kapitan i z wielkim sentymentem wracam do wspomnień związanych z pierwszym miejscem pracy. Najważniejsze dla mnie w tej chwili jest to, że ten garnizon będzie jednak funkcjonował i Choszczno pozostanie w dalszym ciągu miastem nierozerwalnie związanym z armią.

Podobno wojska rakietowe są najnowocześniejszym rodzajem sił zbrojnych na świecie. Dlaczego w Polsce systematycznie się je wycofuje ?

Przyczyna jest bardzo prosta - nie posiadamy dobrych rakiet. Może kiedyś będą pieniądze i sytuacja nie będzie wymagała takich posunięć.

A jaka przyszłość czeka żołnierzy, którzy pozbawieni zostaną pracy? Co mógłby pan im doradzić?

Skala problemu w Choszcznie nie jest tak duża jak w garnizonach, które ulegają totalnej likwidacji. Gdzie indziej np. w Gubinie - zlikwidowano duży pułk rakiet przeciwlotniczych i brygadę zmechanizowaną, w Żarach - brygadę zmechanizowaną i pułk artylerii. Tam bezrobocie sięga 20 - 25 proc. Mimo wszystko 80 proc. kadry zawodowej tamtych garnizonów otrzymało propozycję służby gdzie indziej. Mają dalszą szansę bycia aktywnym w mundurze. Taka oferta dotyczy zwłaszcza tych ludzi, którzy kiedyś służyli w brygadzie rakiet operacyjno-taktycznych czy artylerii. Decyzje bywają trudne - istota tego planu, który realizujemy obecnie w związku z restrukturyzacją wojska polega na tym , że kiedyś trzeba będzie drastycznie zmniejszyć liczebność wojsk lądowych i zamiast 145 tysięcy osiągnąć 89 tys. 500.

Co w takim razie stanie się ze szkołami kształcącymi przyszłą kadrę zawodową, skoro rozformowane czy zlikwidowane zostają niektóre garnizony?

Będziemy mieli w wojskach lądowych tylko jedną szkołę oficerską zamiast trzech funkcjonujących do tej pory. Pozostanie szkoła we Wrocławiu a przestaną istnieć placówki w Toruniu i Poznaniu. Będą cztery centra kształcenia i doskonalenia kadr.

Czy w takim razie mają przyszłość szkoły chorążych ?

Raczej nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński