Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chuligan czy zabójca?

Sławomir Włodarczyk, 27 maja 2006 r.
Nawet kara dożywocia może grozić 17-letniemu Adamowi M. z Przemysławia koło Reska, który zaatakował i zranił nożem 49-letniego Leszka S. Ofiara kilka dni później zmarła w szpitalu. Sąd zdecyduje, czy rany zadane nożem miały bezpośredni związek ze śmiercią mężczyzny.

Na ten temat wypowiedzą się wkrótce biegli. Rozprawa toczy się przed sądem w Łobzie.

To nie pierwszy raz

Adam M. uczęszcza do pierwszej klasy Zespołu Szkół Gimnazjalnych w Łobzie. 15 kwietnia w Klępnicy koło Łobza zaatakował nożem 49-letniego Leszka S. na jego posesji i zadał mu dwa ciosy. Następnie wtargnął do mieszkania i ograbił lokal. Prawdopodobnie był nietrzeźwy.

Napastnik został zatrzymany przez policję i osadzony w Policyjnej Izbie Dziecka w Szczecinie. Przyznał się do ataku nożem. Wtedy okazało się, że nie pierwszy raz złamał prawo. Wcześniej, w okresie dwóch lat, dwukrotnie stawał przed wymiarem sprawiedliwości.

Po 48 godzinach odosobnienia nastolatek wrócił do rodzinnego domu. Napadnięty zlekceważył rany. Tydzień po napadzie siostra poszkodowanego wezwała pomoc medyczną. Mężczyzna pojechał do szpitala w Drawsku Pomorskim. Tam zmarł.

Sąd w Łobzie musi odpowiedzieć na pytanie czy rany zadane nożem miały bezpośredni związek ze śmiercią mężczyzny. Na ten temat wypowiedzą się biegli. Werdykt będzie znany jeszcze w tym miesiącu.

Bandyta na wolności

Tymczasem 17-latek jest w dalszym ciągu uczniem łobeskiego gimnazjum i uczęszcza na zajęcia lekcyjne. Taką decyzję podjął sąd. Sąsiedzi nastolatka są tym zbulwersowani. - Dlaczego nie trafił choćby do schroniska dla nieletnich. Mamy prawo się bać, bo to wiadomo, co takiemu odbije "pod kopułą" - załamuje ręce starsza kobieta.

W łobeskim gimnazjum opinia pedagogów o Adamie M. jest druzgocąca. - Po raz trzeci uczęszcza do pierwszej klasy, często wagaruje, po pierwszym semestrze został karnie przeniesiony do innej klasy, podporządkowuje sobie koleżanki i kolegów, dyskredytuje nauczycieli i "przejmuje dowodzenie" klasą - mówią pedagodzy.

Mało tego. O zdarzeniu szkoła dowiedziała się od matki chłopca. - Nikt nas nie powiadomił o zdarzeniu, ani policja, ani sąd. To bulwersujące - mówi jeden z nauczycieli. - Chłopiec powinien oczekiwać wyroku w odosobnieniu. Teraz w oczach uczniów urósł do roli bohatera. A jak znów pojmie nóż, kto za to moralnie odpowie?

Szkoła zwróciła się do sądu z prośbą o szybkie rozpoznanie sprawy i umieszczenie chłopca w pogotowiu opiekuńczym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński