Nerwy, kontuzje i porażki psuły policzankom nastroje na początku roku. Nie ukrywały, że powrót po przerwie świątecznej był dla nich trudny. Suma wszystkich nieszczęść to dwie porażki przy dwóch zwycięstwach. W środę Chemik postara się pokolorować szary styczeń i sprawić, by bilans tego miesiąca był dodatni, mimo problemów.
Także rok temu Chemik przegrał w styczniu dwa mecze. Jeden z Lidze Mistrzyń, a drugi na krajowym podwórku. Pogromcą mistrzyń Polski był właśnie najbliższy przeciwnik - MKS Dąbrowa Górnicza. Różnica jest taka, że wtedy drużyny zmierzyły się na Śląsku, a teraz wystąpią w Azoty Arenie.
Chemik zdążył zrewanżować się za wspominaną porażkę. W tym sezonie pokonał dąbrowianki 3:0. Była to jedna z boleśniejszych klęsk MKS w obecnym sezonie. Generalnie sprawia jednak pozytywne wrażenie i szykuje się do walki o medale. Do Szczecina przyjedzie jako trzecia drużyna w tabeli Orlen Ligi.
Uwagę warto skoncentrować na Kamili Ganszczyk, najlepiej blokującej środkowej ligi. Dzięki wyczuciu na siatce zdobyła już 54 punkty dla zespołu. Dla porównania, najlepsza z policzanek Stefana Veljković 23. Natalia Piekarczyk to jedyna rozgrywająca, która wyprzedza w rankingu indywidualnym duet Wołosz-Bełcik z Chemika. Micha Hancock zdobyła natomiast najwięcej punktów zagrywką.
Trener Chemika Police był zadowolony z tego, co jego drużyna pokazała ostatnio w starciu z Agelem Prostejov. - Realizowała taktykę, świetnie kontrowała, i jednym zdaniem pokazała niesamowitą siatkówkę, za co im podziękowałem - mówił Giuseppe Cuccarini.
Kibice liczą, że nadchodzące spotkanie potwierdzi powrót na prostą starego, dobrego Chemika. Początek meczu w Azoty Arenie w sobotę o 18.
Polecamy na gs24:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?