Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą porządku na swoim podwórku

Marek Rudnicki
- Od dawna nikt tu praktycznie nie sprząta - mówi Ilona Malesa. Jeden z widoków na dawno nie sprzątanym podwórku przy al. Wojska Polskiego.
- Od dawna nikt tu praktycznie nie sprząta - mówi Ilona Malesa. Jeden z widoków na dawno nie sprzątanym podwórku przy al. Wojska Polskiego. Marcin Bielecki
Jedno z podwórek na zapleczu starych budynków przy al. Wojska Polskiego nie było sprzątane od wielu lat.

Moim zdaniem

Moim zdaniem

Marek Rudnicki

Pracownik ZBiLK-u pójdzie sprawdzić, jaki jest stan podwórka. Dopiero teraz, bo interwencjami mieszkańców nikt nie zainteresował się. Może lepiej później niż wcale. Sprawdzimy, co stało się po tej urzędniczej lustracji.

Zalegają tam sterty śmieci, drewniane garaże, kawałki betonu, czarny od brudu piach z wszami i liczne pozostałości po częściowo już rozebranych garażach.

- Równo 12 lat temu zaczęli remonty okolicznych podwórek, ale o naszym zapomnieli - opowiada Ilona Malesa, mieszkanka wspólnoty. - Dwa czy trzy lata temu rozebrali część garaży, ale resztki po nich pozostały do dziś. Strach tu wypuszczać małe dzieci, bo pewne, że wrócą do domu z wszami lub pokaleczonymi nogami i rękoma.

Płonął balkon

Kilka dni temu dzieciarnia bawiła się harcerzy i rozpaliła ognisko. Zebrali stare deski, bo tych po garażach trochę zostało. Było fajnie. Tak fajnie, że od ognia zajął się balkon na parterze, trzeba było wzywać straż pożarną.

- Dzieciarnia ma pomysły, ale mogło skończyć się tragicznie - mówi pani Zofia.
- Nawet trudno mieć pretensje do rodziców, bo co mają robić na takich zawszonym podwórku - komentuje pożar pani Helena. - A jak dzieciaki się nudzą, to różne rzeczy przychodzą im do głowy.

- Gdyby nie straż, sfajczyłby się nie tylko balkon, ale i dom - dodaje kolejna kobieta. - To był ostatni dzwonek, bo gdyby przyjechali później, mieszkanie by spłonęło, a może i cały budynek.

Nikt tu nie sprząta

Mieszkańcy twierdzą, że na podwórku nikt praktycznie nie sprząta.
- Był dziś jakiś pan, parę rzeczy zmiótł na kupkę i je zostawił - pokazuje stertę śmieci pani Ewelina. - I tak jest zawsze.

- Jak temu facetowi zwróciłyśmy uwagę, by zabrał to wszystko, to stwierdził krótko, że to nie na niego gabaryty - dodaje pani Marika.

Pani Ilona interweniowała wielokrotnie zarówno u zarządcy, jak i w ZBiLK-u. Bezskutecznie.

- Zarządca stwierdził, że podwórko stanowi własność gminy, należy więc pukać do ZBiLK-u - opowiada. - A w ZBiLK-u odsyłali do zarządcy.

ZBiLK będzie lustrował

Zadaliśmy pytanie ZBiLK-owi na temat stanu podwórka i braku zainteresowania obiektem ze strony służb porządkowych.

- Pracownik techniczny pójdzie na wizję lokalną - obiecał nam Szymon Dominiak-Górski ze ZBiLK-u. - Jeżeli stwierdzi, że jest bałagan, teren zostanie natychmiast uprzątnięty w zakresie prac, jaki należy do ZBiLK-u.

Dodaje też, że wspólnota nie podpisała porozumienia na utrzymanie czystości na podwórku. Przyznaje, że rozbiórka garaży trwa już bardzo długo.

- Garaże są likwidowane w wyniku postępowań sądowych, więc nie można wszystkich usunąć w ramach jednego zlecenia i zagospodarować teren.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński