- Brązowy nissan potrącił mnie na pasach przy Różance - napisał na swoim profilu na Facebooku Witold Jabłoński, były wicemarszałek zachodniopomorskiego. - Ja cię gnoju odnajdę i spiorę po mordzie.
- Biegam codziennie około 10 kilometrów, od ul. Niemierzyńskiej do Jeziora Głębokie i z powrotem - opowiada "Głosowi" Witold Jabłoński. - Trasa wiedzie obok Różanki. Przed pasami zatrzymałem się, kiedy jadący od strony seminarium w kierunku al. Wojska Polskiego samochód zatrzymał się by mnie przepuścić, wszedłem na pasy. Od strony Wojska Polskiego w dół jechał brązowy nissan x-trail. Nie zatrzymał się. Uskoczyłem w ostatniej chwili uderzając ręką w maskę i lusterko. Nissan odjechał. Zatrzymała się przy mnie kobieta jadąca srebrną toyotą. Wdziała całe zdarzenie. Powiedziała bym wsiadał, aby dogonić kierowcę. Zrezygnowałem. Do domu pozostał mi kilometr. Nic mi się nie stało. Ale byłem wzburzony chamskim zachowaniem kierowcy. Dlatego zaraz na Facebooku dokonałem wpisu. Nie jest grzeczny, napisałem że gnoja odnajdę i spiorę po mordzie - ale byłem naprawdę zdenerwowany i taka była moja pierwsza reakcja.
Nasz rozmówca wybrał nr 112, gdzie polecono mu zadzwonić na policję.
- Pytałem funkcjonariuszy, czy w tym miejscu jest monitoring - kontynuuje. - Niestety nie ma. Ale ja odnajdę kierowcę tego samochodu i powiem mu co o nim myślę. Na szczęście nic mi się nie stało, trochę mnie boli ręka, ale mogło być inaczej. Wypadało chociaż się zatrzymać, sprawdzić czy nic mi nie jest.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?