Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bark nie przeszkadza i Bartosz Konitz dużo trafia

(paz)
Średnia 7,6 zdobytych bramek w pierwszych 5 meczach przez Bartosza Konitza robi wrażenie.
Średnia 7,6 zdobytych bramek w pierwszych 5 meczach przez Bartosza Konitza robi wrażenie. Andrzej Szkocki
Bartosz Konitz, lewy rozgrywający Gaz-System Pogoni Szczecin, bardzo dobrze rozpoczął nowy sezon i powoli zapomina o niepowodzeniach w poprzednim, spowodowanych głównie męczącą kontuzją.

29-letni urodzony w Polsce reprezentant Holandii przyszedł do Pogoni po awansie zespołu do Superligi. Obok niego szczeciński klub pozyskał wówczas m.in. Wojciecha Zydronia, Mateusza Zarembę czy Michala Brunę. Wydaje się, że to właśnie jemu z tego grona najwięcej czasu zajęło wskoczenie na odpowiednie tory. W poprzednim sezonie miewał jedynie przebłyski dobrej gry. Rzucił wprawdzie 101 bramek w 27 meczach, ale średnio to tylko 3,74 bramki na mecz, czyli jak na bombardiera bardzo skromnie. W obecnym w 5 pierwszych spotkaniach zdobył już 38 bramek, co daje świetną średnią 7,6 bramek na mecz!

- Dobrze mi się gra w tym sezonie, ale to się bierze z tego, że jako zespół jesteśmy naprawdę dobrze przygotowani. W każdym meczu gramy na maksa do końca - twierdzi popularny "Oranje".

W poprzednich rozgrywkach zawodnik często zmagał się z różnymi urazami, miał problemy z oddaniem precyzyjnego rzutu.

- Męczyłem się. Z moim barkiem raz było dobrze, raz źle. Gdy rozjechaliśmy się na urlopy, to sam ćwiczyłem ten nieszczęsny bark. Wróciliśmy do treningów i od tamtej pory wszystko już jest w porządku. Nic mnie już nie boli, mogę swobodnie grać i rzucać - przyznaje były reprezentant Holandii.

Ligowi rywale szczecinian ciągle nie mogą się przyzwyczaić, że w tym sezonie wzrosło zagrożenie z każdej pozycji na rozegraniu w Pogoni. W poprzednich rozgrywkach zawodzili skrajni rozgrywający, teraz wysoką formę prezentuje zarówno Konitz z lewej, a także z prawej Siergiej Szyłowicz i aktualnie kontuzjowany Mateusz Zaremba. Powoli do zdrowia wraca Łukasz Gierak, który jest alternatywą dla Holendra na lewej stronie. Jednak spokojnie dla obu znajdzie się miejsce na parkiecie, co udowodnił mecz z Piotrkowianinem. Konitz imponował w ataku, Gierak dobrze spisał się w obronie.

13 bramek zdobytych przez tego pierwszego w tym meczu robi wrażenie. Sam Konitz przyznaje, że nie pamięta, kiedy po raz ostatni miał taki dorobek. Do przerwy aż 11 razy pokonywał bramkarza rywali. Ci dopiero w drugiej połowie zdecydowali się wyłączyć Konitza, co było zdecydowanie zbyt spóźnioną decyzją.

- Sam się zdziwiłem, czemu zrobili to tak późno. Cały czas mieli dziury w obronie, rzucałem i trafiałem ile mogłem. Oni ciągle grali tak samo, z korzyścią dla nas - analizuje zawodnik.

W środę druga w tabeli Pogoń gra na wyjeździe z prowadzącym w tabeli Vive Targi Kielce. W tym zespole Konitz spędził cztery sezony w latach 2006-2010, zdobywając w tym czasie m.in. dwa mistrzostwa Polski.

- Do dziś w tym zespole gra wielu moich byłych kolegów. Jednak teraz Vive to zespół poziomem przewyższający rywali w kraju. Jak Kielce się rozpędzą, to nie ma na nich siły - kończy rozgrywający Pogoni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński