SSM posiada już własną kablówkę, dlatego wydatek kilku milionów na kolejną wydał się co najmniej rozrzutnością. Według spółdzielców, którzy skontaktowali się z nami, ktoś "wziął w łapę", a nowa rada nadzorcza "jest też umoczona, bo nie reaguje, choć wie".
Nic nie wiedzieli
Niektórzy działacze spółdzielczy twierdzą, że zarząd kupił kablówkę w tajemnicy przed radą nadzorczą, a później postawił jej członków przed faktem dokonanym. Częściowo na tę opinię członkowie rady zapracowali sami, nie informując o zakupie członków rad osiedlowych.
- Nikt nam nic nie powiedział, a o wszystkim dowiedzieliśmy się pocztą pantoflową - mówi Bożena Masacz sekretarz rady osiedla Kaliny. - Nie znaczy to, że mieliśmy o tym decydować. Ale o wydaniu tak dużych kwot powinniśmy jako reprezentanci spółdzielców wiedzieć wcześniej.
Podczas zebrania osiedla, na które zostali zaproszeni członkowie rady nadzorczej, nie powiedziano nic o tym, co skłoniło spółdzielnię do zakupu. Jedynie zastępca prezesa, Marek Ranecki poinformował, że "odbyło się to w ramach modernizacji dotychczasowej sieci".
- Jeszcze szukam po słownikach wyjaśnienia, czy zakup i modernizacja to to samo, ale dotychczas takiej informacji nie znalazłam - ironizuje Bożena Masacz.
Władze się bronią
W listach do redakcji spółdzielcy pytają, jak zarząd spółdzielni ma zamiar się wytłumaczyć z inwestycji, skoro wydatek nie był ujęty w żadnym planie, nie było przetargu. Zarzuca się też, że firma Gryf Net posiadała również internet ("poprowadzony w tym samym kablu"), ale go nie zakupiono ("ktoś będzie czerpał zyski").
- Totalna bzdura - kwituje zarzuty Dariusz Kowalski prezes SSM. - Propozycję zakupu internetu otrzymałem dopiero dwa dni temu. Miał kosztować dodatkowo 1,8 mln zł. Z drugiej strony w umowie kupna sieci kablowej mamy zagwarantowane, że po sześciu latach internet przechodzi na naszą własność bez wydania złotówki. Co się więc bardziej opłaca?
Informacje prezesa potwierdza przewodniczący rady nadzorczej, dementując pogłoski, że rada nic nie wiedziała o zakupie.
- Dwie komisje analizowały alternatywne biznesplany przedstawione przez zarząd spółdzielni - tłumaczy Marian Adamowicz przewodniczący Rady Nadzorczej SSM. - Zaleciliśmy zarządowi podjęcie takiej decyzji, która będzie dla spółdzielni korzystna. Teraz dwie połączone komisje, rewizyjna i techniczna sprawdzą, czy podjęta przez zarząd decyzja była rzeczywiście trafna.
Władze spółdzielni zapewniają, że nowa kablówka szybko zastąpi starą i nie ma mowy o utrzymywaniu obu.
NOWA LEPSZA
Sieci telewizji kablowej, tj. stara "SSM" i właśnie kupiona "Gryf Net" znacznie różnią się parametrami. Pierwsza umożliwia odbiór 37 kanałów i jest to kres jej możliwości. Druga - 60 kanałów z możliwością rozbudowy do 100.
Pierwsza poprowadzona jest zwykłymi kablami koncentrycznymi (co umożliwia liczne oszustwa, w tym odbieranie jej bez płacenia abonamentu), druga światłowodami (uniemożliwiającymi oszustwa).
Pierwsza poprowadzona jest studzienkami dzierżawionymi od TP SA (które spółdzielnia musi opłacać), druga jest ułożona we własnych studzienkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
