Miejskie autobusy zasilane gazem ziemnym jeżdżą już po Białymstoku, Sopocie, Gdyni czy Słupsku.
- Także na południu Polski, a zwłaszcza na Podkarpaciu, przewoźnicy decydują się na takie rozwiązanie - mówi Kazimierz Reimus, dyrektor Komunikacji Autobusowej w Świnoujściu. - Ale tam gaz się wydobywa, są ujęcia gazu, więc to jest opłacalne.
Niewykluczone jednak, że na podobny wariant zdecyduje się w przyszłości komunikacja w Świnoujściu. Taką decyzję szef Komunikacji Autobusowej może jednak poważnie rozważyć dopiero za dwa lata. Wtedy skończy się gwarancja dla dziesięciu zakupionych w ubiegłym roku autobusów marki Solaris.
- Na razie nie możemy robić w nich żadnych przeróbek - wyjaśnia dyrektor.
Jest jeszcze co prawda 10 autobusów marki Man, ale są wyeksploatowane. Mają od 15 do 20 lat. Nie opłaca się więc montować w nich instalacji gazowej. Potrzebny byłby również dodatkowy wyspecjalizowany serwis do obsługi takich pojazdów.
- Stacje paliw w Świnoujściu, które sprzedają gaz, nie są też dostatecznie dostosowane do obsługi autobusów z silnikami wysokoprężnymi - dodaje Kazimierz Reimus. - Poza tym takie tankowanie trwa znacznie dłużej od tankowania oleju napędowego, przeciętnie od dwudziestu do trzydziestu minut w zależności od ilości zbiorników. To bardzo długo.
Dyrektor Komunikacji Autobusowej przyznaje, że nie jest jeszcze przekonany do zasilania autobusów paliwem gazowym. Swój wywód opiera na doświadczeniu przewoźników niemieckich z pobliskich miejscowości przygranicznych, którzy również wykorzystywali paliwo gazowe, potem wrócili jednak do tradycyjnego oleju napędowego.
- Napęd gazowy ma również wpływ na żywotność silnika - mówi Kazimierz Reimus. - Podsumowując należy stwierdzić, że na razie napędzanie autobusów gazem nie jest w Polsce bardzo rozpowszechnione. Czekamy więc, jak to się będzie dalej rozwijało. Na pewno trzeba pomyśleć, jak zaoszczędzić na paliwie. Dziś jeden litr oleju napędowego kosztuje 5,79 zł. Z takimi cenami nie da się efektywnie realizować przewozów w komunikacji publicznej, która rządzi się swoimi prawami.
W 2010 roku na paliwo Komunikacja Autobusowa musiała wydać 1 mln 166 tysięcy złotych przy przejechanych 710 tysiącach tzw. wozokilometrów. Rok później trzeba było wydać na paliwo już 1 mln 447 tysięcy złotych. Autobusy przejechały wtedy 720 tys. km.
- Te około 280 tysięcy złotych różnicy daje nam przyrost kosztów na zakup paliwa o około 25 procent - wylicza Kazimierz Reimus - Głównie ze względu na wzrost cen paliwa. Nastąpił również wzrost zużycia paliwa ze względu na większą ilość przejechanych w 2011 r. wozokilometrów. Wydłużyliśmy bowiem w minionym roku linię numer 7 do Przytoru. Dowoziliśmy dzieci z Karsiborza do szkoły w Przytorze. A ponadto były większe niż zazwyczaj objazdy, związane z przebudową dróg w centrum miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?