Kajakarz z Polic stanął na lądzie po 142 dniach samotnej walki z oceanem. Miał problemy z utrzymaniem równowagi, nim błędnik się ustabilizował, musiały go podtrzymywać dwie miejscowe kobiety.
Kapitan Andrzej Armiński, strateg wyprawy informuje, że Olek jest zdeterminowany i chce płynąć dalej.
- Znając go, spodziewałem się tego - przyznał kapitan. - Sprawa nie jest jednak tak prosta. Z Bermudów kajakiem w kierunku Florydy płynąć się nie da, bo nie pozwolą na to prądy i wiatry.
Rozważany jest wariant, by przetransportować kajak w miejsce, z którego "Olo" rozpoczął odwrót w kierunku wysp. Ale to jest kilkaset mil, a żadne jednostki w tym kierunku nie wybierają się. Wynajęcie zaś jednostki w tym celu, to duży koszt.
Nasz rozmówca przyznaje, że decyzja, co dalej - jeszcze nie zapadła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?