Afera przy budowie cmentarza. Utopili miliony złotych [foto, film]

- Cała ta inwestycja to jeden wielki przykład rażącej niegospodarności ZUK - mówi Grzegorz Krzywicki z firmy Erbud, która zagospodarowuje cmentarz. - Przez niekompetencję dyrektora Sumisławskiego i jego urzędników miasto straci kolejne 2,5 miliona złotych. O tym, że teren wymaga odwodnienia mówiliśmy już w wakacje wysyłając stosowne pisma. Na nikim nie zrobiło to wrażenia. Zgodnie ze zleceniem zrobiliśmy nasadzenia. Część drzew i iglaków już jest zmarnowana. Stoją w wodzie, wszystkim zaczęły gnić korzenie. Przypominam, że sama zieleń kosztowała około półtorej miliona złotych.

Przedstawiciele Zakładu Usług Komunalnych idą w zaparte i twierdzą, że w maju będą pierwsze pochówki.

- Rzeczywiście inwestycja nie jest jeszcze zakończona i odebrana - poinformowała w imieniu ZUK, rzeczniczka Monika Bąk. - Trwają czynności odbiorcze, usuwanie wad i usterek, sprawdzanie zgodności realizacji zadania z projektem. Na części kwater w końcowej części cmentarza pojawiły się wodne zastoiska, które wcześniej nie występowały. Trwa weryfikacja dokumentacji podwykonawczej, co do sposobu ukształtowania terenu.

Dowiadujemy się również, że wcześniejsza dokumentacja projektowa nie zakładała odwodnienia cmentarza, a jedynie uwzględniała sieć kanalizacji deszczowej w głównych drogach nekropolii.

- W związku z pojawiającymi się po opadach deszczu stosunkowo obszernymi zastoiskami wody na części kwater, podjęto działania w celu wykonania koncepcji i projektu ich odwodnienia powierzchniowego - dodaje Monika Bąk. - Dotyczy to ok. 15 procent powierzchni obecnej części cmentarza. Prace koncepcyjne i projektowe zakończą się w styczniu. Sama realizacja pod koniec I kwartału. Należy stwierdzić, że są to wyłącznie wody powierzchniowe, powstałe ze zwiększonych opadów. Przewidywane zakończenie prac odbiorczych cmentarza przy ul. Bronowickiej oraz usuniecie wad i usterek powinno nastąpić ok.15 kwietnia 2012 r.

Jakie jeszcze problemy przyniosła budowa cmentarza na Bronowickiej? O sprawie przeczytasz więcej w piątkowym papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.