Oczywiście ich werdykt się nie przydał, bo Brytyjczyk rozstrzygnął pojedynek przed czasem i to w świetnym stylu. Gdyby jednak Władimir Kliczko przetrwał napór rywala i tak miałby ogromny problem, by wygrać ten pojedynek.
Po 10 rundach sędziowie byli niejednogłośni. Wygraną brytyjskiego pięściarza widzieli Nelson Vazquez z Portoryko (95-93) i Don Trella z USA (96-93). Na korzyść Kliczki punktował za to Steve Weisfeld (95-93). Co to oznacza? Ano tyle, że Ukrainiec, by myśleć o zwycięstwie w tej walce, musiałby w kolejnej rundzie znokautować swojego rywala. Na punkty by go już bowiem nie dogonił.
Walka Joshua - Kliczko z całą pewnością dostarczyła kibicom ogromnej dawki emocji. Było w niej sporo zwrotów akcji i dramaturgii. Zwycięzca pojedynku - Joshua - sam leżał na deskach i wydawało się, że od szóstej rundy inicjatywę przejmuje Ukrainiec. Brytyjczyk podniósł się jednak w wielkim stylu.
- Przede wszystkim szacunek dla Władimira. To wzór dla ludzi i to nie tylko w ringu, ale też poza nim. Czasami o sukcesie decyduje charakter. Myślę, że ja go dziś pokazałem, choć oczywiście idealny nie jestem - cieszył się po wygranej Joshua.
Szacunek swojemu rywalowi oddał też sam były ukraiński czempion, Władimir Kliczko.
- Wygrał lepszy. Myślę, że to był pojedynek dżentelmenów, który mógł się podobać kibicom - przyznał Ukrainiec.
TOP Sportowy24 - hity internetu z minionego tygodnia
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?