Chłopiec, który w nocy z poniedziałku na wtorek został uratowany z płonącego domu, przebywa w szczecińskim szpitalu „Zdroje”. W wyniku pożaru doznał poparzenia 35% powierzchni ciała. Siedmiolatek ma poparzoną głowę, szyję, ręce i uda. Trafił do Centrum Leczenia Oparzeń, gdzie zajmuje się nim dr Tomasz Sokala, chirurg dziecięcy.
- Dziś przeszczepiliśmy chłopcu skórę na dłoniach i przedramionach. W poniedziałek będzie wiadomo, czy przeszczep się przyjął. W tej chwili najważniejsze jest usunięcie martwych fragmentów skóry, by zapobiec zakażeniom - mówił dr Sokala.
Chłopca czeka jeszcze szereg operacji i póki co lekarze określają jego stan jako ciężki, ale stabilny. Oddycha samodzielnie i cały czas podawane mu są środki przeciwbólowe. Terminy następnych operacji nie są jeszcze znane. Wszystko zależy od wyniku dzisiejszego zabiegu.
Czytaj więcej:
Zobacz więcej:
Polecamy na gs24.pl:
- Zaniedbana ulica Kolumba. Tutaj zatrzymał się czas
- Titanic w Szczecinie, czyli wielka wystawa budowli z LEGO
- Krwawe porachunki w Dąbiu. Wpadli z siekierami. Nie żyje mężczyzna
- Kilkaset osób wystartowało w największym biegu pamięci w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?