- O zdarzeniu przypadkowy świadek powiadomił dyżurnego - tłumaczy nadkomisarz Wiesław Ziemba. - Na miejsce natychmiast udał się patrol. Świadkowie wskazali miejsce, gdzie mężczyzna był widziany ostatni raz. Okazało się, że gdy wpadł porwał go nurt wody. Policjanci i strażacy penetrowali brzeg rzeki. Po paru minutach w odległości około 70 metrów od mostku zauważono postać człowieka. St. sierżant Robert Kamiński natychmiast zdecydował o zejściu do rzeki. Było to tym bardziej trudne, że skarpa miała wysokość blisko 6 metrów i była oblodzona.
Policjant uczepił się liny, którą trzymali strażacy i osoby obserwujące zdarzenie. Z pomocą strażaka policjant wyciągnął tonącego. Na 57-latka czekała karetka. Lekarz stwierdził wychłodzenie organizmu, mężczyzna trafił do szpitala. Zdaniem lekarza tylko szybka pomoc uratowała mężczyznę przed śmiercią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?