MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zenon Łakomy: Wszystko biorę na siebie

Rozmawiał Janusz Kaźmierczak
Czy Zenon Łakomy nadal będzie trenerem kadry narodowej piłkarek ręcznych? O tym dowiemy się niebawem.
Czy Zenon Łakomy nadal będzie trenerem kadry narodowej piłkarek ręcznych? O tym dowiemy się niebawem. Andrzej Szkocki
Zenon Łakomy, trener polskich piłkarek ręcznych, opowiada o niepowodzeniu naszej reprezentacji w turnieju w Bukareszcie.

- Do Bukaresztu, na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Pekinie, jechał pan z nadziejami?

- Na tym polega istota sportu. Wiedziałem, że drużyna gospodyń turnieju będzie poza zasięgiem. Ale Węgierki były do ogrania, podobnie jak Japonia.

- Polki wróciły z zerowym kontem punktowym...

- W takiej dyspozycji nie byliśmy w stanie wygrać z Węgierkami. Poniżej oczekiwań zagrały podstawowe zawodniczki. Myślę tu Dorocie Malczewskiej i Izabeli Dudzie. Ta ostatnia oddała 15 rzutów, z których tylko 4-krotnie piłka zatrzepotała w siatce. Taka Timea Toth, czy Anita Goerbicz były prawie bezbłędne, zdobywając odpowiednio 14 i 12 bramek.

- Ale czy wytłumaczy pan wpadkę z Japonią?

- Po przegranej z Węgierkami dziewczyny były załamane, bez wiary w siebie. Trzeba pamiętać, że Japonki pod okiem holenderskiego szkoleniowca czynią stałe postępy. Niedawno wygrały m.in. z Koreą Płd. i Holandią. Przed turniejem w Bukareszcie miały 2-tygodniowe zgrupowanie w Europie. A my co? Kilka dni poćwiczyliśmy w Lublinie. Pięć zawodniczek SPR Lublin przyjechało tuż po wyczerpującym meczu w ramach klubowych europejskich rozgrywek. Związek mógł wyznaczyć jakiś priorytet dla kadry. Przecież start w europejskich pucharach to znaczny koszt dla klubu. A szansa awansu do igrzysk olimpijskich nie powtarza się tak często. Dziś wielu o tym nagle zapomina i z entuzjazmem, bezkrytycznie wszystko krytykuje. Wracając jeszcze do Japonek. Przecież one w 20 minucie prowadziły z Rumunia 11:7, nie strzelając przy tym dwóch karnych. Trener Rumunek dysponuje jednak szeroką kadrą znakomitych zawodniczek, które potrafiły uporządkować grę i nie dopuścić do porażki.

- Podobno zamierza się pan podać do dymisji?

- Czytałem coś na ten temat w prasie ale nie są to moje słowa. Jako trener biorę całą odpowiedzialność na siebie i na tym chcę skończyć komentarz na temat turnieju w Bukareszcie. Trzeba jednak pamiętać, że przed dwoma laty nie było chętnych do poprowadzenia reprezentacji. Na mistrzostwa Europy jechaliśmy jak na ścięcie. Skończyło się na ósmym miejscu. W walce o mistrzostwa świata pokonaliśmy świetne Serbki. W turnieju we Francji zajęliśmy 11. lokatę, choć dwa lata wcześniej było tylko 19. miejsce. W Polsce nie ma sensu robić postępów, bo w przypadku pierwszej wpadki wszyscy cię przekreślą.

- Co teraz?

- Złożę sprawozdanie i analizę w Związku, a później trzeba będzie czas pomyśleć o przygotowaniach reprezentacji do eliminacji mistrzostw Europy, w których naszym rywalem będzie "siódemka" Portugalii. Pierwszy mecz na początku czerwca w Elblągu. Rewanż za tydzień w Portugalii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński