Rok temu na wysokości numeru 10, gdy rozpoczęto remont nawierzchni ulicy, zebra wraz ze starą nakładką asfaltową została zlikwidowana. Po zakończeniu inwestycji o przejściu zapomniano.
Jesteśmy skuteczni
Pisaliśmy o tym 23 października w artykule "Zebra, która zniknęła".
- Tak szybkiej interwencji i tak skutecznej, jak "Głosu", jeszcze nie widziałem - cieszy się z nowej zebry Władysław Domagała, który prowadzi w tym miejscu kiosk. - O kłopotach z przejściem na drugą stronę jezdni powiadomiliśmy chyba wszystkich. Tylko wam jednak udało się sprawę załatwić skutecznie.
Wysokie krawężniki
Remont ulicy rozpoczęto w roku ubiegłym. Ułożono nową kanalizację. Na niej nową, równą nakładkę asfaltową. Przed remontem nie było tu chodników, ale po remoncie pojawiły się wzdłuż jezdni. Niestety, ułożono też bardzo wysokie krawężniki.
- Koledzy na wózkach inwalidzkich nie mogą tu przejechać - zwrócił nam na nie uwagę Marian Pałkowski, mieszkaniec pobliskiego domu. - Podobnie było z kobietami z wózkami z dziećmi. Ani zjechać, ani podjechać.
Co innego mieszkańcy, co innego dokumenty
Gdy interweniowaliśmy w sprawie zebry w Zarządzie Dróg i Transportu Miejskiego otrzymaliśmy informację, że z posiadanej przez firmę dokumentacji zdjęciowej wynika, że nigdy nie było w tym miejscu przejścia dla pieszych. Mieszkańcy pobliskich domów taką informacją byli zdziwieni.
Marta Kwiecień-Zwierzyńska z ZDiTM obiecała nam jednak, że sprawa nie jest stracona. Jej zdaniem, usytuowanie w tym miejscu przejścia dla pieszych jest zasadne i zrobi wszystko, by zebra została namalowana. Słowa dotrzymała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?