Zadbaj o swój interes

31 lipca wchodzi w życie znowelizowana ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych. Jest jednak obawa, że któraś z partii zakwestionuje do Trybunału Konstytucyjnego jej zgodność z konstytucją.

Podanie o przekształcenie mieszkania lokatorskiego na własnościowe powinno się składać do spółdzielni już teraz, aby zwiększyć swoje szanse na załatwienie sprawy po naszej myśli.

- Trybunał, o ile tam trafi ustawa, będzie jakiś czas analizował wniosek - mówi Przemysław Wojnarowski, wiceprezes Instytutu Analiz Diagnoz i Prognoz Gospodarczych. - Dopóki więc nie wyda werdyktu, zarządy spółdzielni mają obowiązek rozpatrywania wniosków o przekształcenie. Kto zdąży przed ewentualnym negatywnym wyrokiem TK, ten wygra.

Na podaniu koniecznie zaznaczamy, że ma być rozpatrywane według nowych zasad. W przeciwnym wypadku spółdzielnia uwłaszczy nas na starych, niekorzystnych warunkach. Stąd w podaniu do spółdzielni należy wyraźnie zaznaczyć, że przekształcenie ma nastąpić po 31 lipca tego roku.

Prezesi nie mogą, lecz muszą

Naszym zdaniem

Marek Rudnicki
- Mam nadzieję, że lobby "umoczone" robieniem interesów na spółdzielniach nie spowoduje oddania ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. I nie wciągnie do tego części opozycyjnych polityków. A mądrzy politycy nie pójdą do TK tylko dlatego, aby dokuczyć PiS-owi. Jeśli już chcą to zrobić, niech wezmą w obroty opodatkowanie spółdzielczości mieszkaniowej. Teraz o tym się milczy, choć konsekwencje dla spółdzielców z tego powodu nie będą miłe.

- Trzeba pamiętać, że spółdzielnia ma obligatoryjny obowiązek przekształcenia mieszkania w ciągu trzech miesięcy - podkreśla Bernard Cieloszyk, prezes spółdzielni Uniwersytet. - O ile więc złożymy podanie już dziś, termin trzech miesięcy zacznie się liczyć od 31 lipca.

Prezesi, którzy celowo będą blokować wyodrębnienie własności lokali w budynkach o uregulowanym stanie prawnym, zapłacą grzywnę. Grozi im też ograniczenie wolności, obowiązek meldowania się w komisariacie policji, zakaz wyjazdów itp.

Dlaczego taniej?

Posiadacze około 900 tys. lokatorskich mieszkań już zacierają ręce z radości. Największą dotąd częścią kwoty, jaką trzeba było płacić za przekształcenie na własność, była różnica między wartością rynkową mieszkania a zwaloryzowanym wkładem mieszkaniowym. Do tego spółdzielnie doliczały opłatę za rzeczoznawcę (od 60 do 120 zł). Teraz te koszty znikają.

Przysłowiowe grosze, o których wspominają politycy, mówiąc o znowelizowanej ustawie, to po 31 lipca głównie opłata notariusza i sądowe.

Spadną ceny

Uwłaszczenie mieszkań oznaczać też może spadek cen lokali na rynku. Obecnie osiągają one astronomiczne kwoty (nawet do 20 tys. zł za metr).

- Jeśli tylko kilka procent nowych właścicieli zdecyduje się na sprzedaż mieszkań, to rynek od razu zareaguje i ceny lokali w obrocie wtórnym zaczną spadać - uważa Sławomir Ledziński, wiceprezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Pośredników Obrotu Nieruchomości. - Będzie to bardzo silny impuls dla rynku, na którym dziś powstaje rocznie zaledwie 100 tysięcy bardzo drogich nowych mieszkań.

Nowe korzystne prawa

Po 31 lipca każdy członek spółdzielni będzie miał prawo wglądu w dokumentację dotyczącą nieruchomości, na której znajduje się jego lokal. Zarządy spółdzielni będą musiały prowadzić ewidencję wydatków i kosztów, osobno na każdy budynek, co zwiększy przejrzystość wpływów i wydatków spółdzielni.

Nie stracą też osoby, które było stać na wykup mieszkań na własność i już to uczyniły. Osobom, które nie spłaciły wszystkich rat zakupu, pozostała kwota zostanie umorzona. Tym, którzy zapłacili (część lub całość), kwota ta zostanie zaliczona w poczet wpłat na fundusz remontowy.