MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo architekt w Stargardzie. Śmiertelny cios zadano w szyję

zek
Sebastian Wołosz
W Sądzie Okręgowym w Szczecinie odbyła się kolejna rozprawa w sprawie zabójstwa Leokadii M., architekt ze Stargardu. Biegli ustalili, że zabezpieczone noże mogły być oczyszczone z krwi.

Podczas rozprawy swoje opinie wypowiedzieli biegli. Z ich ustaleń wynika, że do zabójstwa użyto dwóch narzędzi, najprawdopodobniej noży.

Sąd dopytywał w sprawie liczby noży, bo nie ma pewności czy użyto jednego czy dwóch. A to ważne, bo wyjaśnienie tej kwestii może dać odpowiedź na pytanie, czy ciosy zadawała jedna osoba czy dwie? O zabójstwo Leokadii M. oskarżeni są dwaj przyrodni bracia Sebastian M. i Tomasz B. Obaj nie przyznają się do winy.

Biegli powiedzieli dzisiaj w sądzie, że rany na ciele zamordowanej kobiety wskazywały, że ciosy zadawano dwoma narzędziami. Ich zdaniem do śmierci kobiety w głównej mierze przyczyniła się rana na szyi, nóż wbił się tam na głębokość około ośmiu centymetrów.

Biegli wypowiedzieli się też w kwestii śladów na zabezpieczonych przez śledczych nożach. Na rękojeści jednego z nich zabezpieczyli DNA Tomasza B. Na klindze tego noża zabezpieczyli kolejny ślad biologiczny, ale nie był na tyle wyraźny, żeby ustalić do kogo należał. Na drugim nożu natomiast zabezpieczono ślad biologiczny należący do zamordowanej kobiety.

Specjalistyczne badania wykazały, że oba noże mogły być oczyszczone ze śladów krwi. Badania te nie pozwalają jednak jasno określić, czy krew, która była wcześniej na nożach, to krew człowieka.

Na dzisiejszej rozprawie sąd zdecydował o przedłużeniu tymczasowego aresztu dla braci.

Więcej o tej sprawie we wtorkowym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński