Zabawa nie dla koszykarzy. King Szczecin i PGE Spójnia grają w noworoczny weekend

1 stycznia Wilki zagrają wyjazdowe spotkanie z HydroTruckiem Radom (początek rywalizacji o 17.30). Na mecz wyjadą o godz. 6 w sylwestrowy piątek, dojadą na miejsce wieczorem. Klub znalazł drużynie hotel, gdzie głośnej zabawy nie będzie i dzięki temu drużyna wypocznie.

Bardzo możliwe, że w Radomiu w składzie Kinga zobaczymy nowego zawodnika. Nowego, a zarazem starego, bo Thomas Davis grał w drużynie w poprzednich sezonach, a teraz był bez klubu i zgodził się pomóc Wilkom w trudnej sytuacji. Atuty Davisa - uniwersalność i duże zaangażowanie w obronie.

Przyjazd TD nie rozwiązuje jednak w całości trudnej sytuacji. Najgorzej jest z wysokimi, bo w rotacji został jedynie Mateusz Bartosz. Kacper Borowski i Djoko Salić są kontuzjowani. Serb może będzie do gry za tydzień. Borowski wystąpił z zagipsowanym palcem w derbach, ale to była awaryjna sytuacja. Kłopot jest też z Sherone Dorsey-Walkerem, który ma kontuzję rzucającej ręki. Przejdzie operację i do gry wróci w lutym. W Radomiu może też nie zagrać Jay Threatt.

Mimo osłabień King może być uznawany za faworyta spotkania w Radomiu, ale czeka go ciężkie zadanie. Rywal zajmuje odległe 14. miejsce, na 16 spotkań przegrał 12, ale tylko raz różnicą większą niż 10 punktów (z Legią 75:88). To pokazuje, że to zespół z charakterem, walczący do końca. W Szczecinie też potrafił wygrać (112:103), ale miał wtedy super dzień w rzutach z dystansu (19 celnych trójek na 27 rzutów).

Od niedawna trenerem radomskiej drużyny jest Mihailo Uvalin, który w 2015 r. prowadził krótko Kinga.

Na wyjeździe zagra też PGE Spójnia Stargard. Podopieczni Marka Łukomskiego wystąpią w niedzielę (od godz. 15.30) w Dąbrowie Górniczej. Tu też ciekawa konfrontacja trenerska, bo MKS kieruje Jacek Winnicki, który dwa lata temu prowadził Spójnię.

Spójnia jest 11., MKS 13. Oba zespoły chciałyby zagrać w play offach, więc mają jasny cel na niedzielę. Stargardzianie ostatnio poprawili formę, ale przegrywają na wyjazdach.