Policzanki były bardzo zadowolone, choć zgubiony w Conegliano punkt ma dla nich słoną cenę. Szansa na awans wciąż im pozostała, ale po dokończeniu kolejki, okazało się, że niewielka. Następny mecz Chemika na europejskiej arenie 21 lutego. Do tego czasu powalczy w Orlen Lidze, gdzie jeszcze nie zapewnił sobie zwycięstwa w sezonie zasadniczym.
W tabeli zapanował mały chaos, ale pewne jest, że drużyna Jakuba Głuszaka to niepokonany lider i jeżeli nadal będzie punktować konsekwentnie, nie da się wyprzedzić.
Przed mistrzyniami Polski mecz z ŁKS Commercecon Łódź, który rozpoczną w niedzielę o godzinie 19 w Azoty Arenie.
Ich rywal przesunął się na wysokie 6. miejsce w tabeli, a jego najlepsza siatkarka została liderką w rankingu punktujących. Mowa o Izabeli Kowalińskiej, która przed sezonem przeniosła się do Łodzi z Chemika. Kowalińska mogła niedawno wystąpić na starych śmieciach, ale plan pokrzyżowała choroba. Pozbawiona swojej atakującej drużyna przegrała z Chemikiem 0:3 w Pucharze Polski. Wcześniej w lidze ŁKS urwał faworytowi seta.
Obok wspomnianej Kowalińskiej w drużynie z Łodzi gra Ewa Kwiatkowska. Rodowita szczecinianka była jeszcze w poprzednim sezonie zawodniczką PSPS Chemika Police.
We własnej hali powalczy również Espadon Szczecin i podobnie jak Chemik podejmie drużynę, którą pokonał w Pucharze Polski i zajmuje 6. miejsce w tabeli. We wspomnianym spotkaniu z Cuprum Lubin szczecinianie najpierw dwa sety przegrali, następnie trzy wygrali.
Podobnie ułożył się poprzedni mecz Espadonu z Lotosem Treflem Gdańsk. Wygrana 3:1 była czwartą z rzędu we własnej hali. - Chcemy, by stała się naszym domem i twierdzą - mówi Bartłomiej Kluth, który zdobywając 40 punktów, ustanowił rekord życiowy oraz Plus Ligi. To na niego w niedzielę od godziny 14.45 będą skierowane oczy rywali i kibiców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?