Na starcie stawiło się 1648 miłośników jazdy na rowerach z całej Polski. Nie wszystkim jednak udało się przejechać całą, 58-kilometrową trasę. Bywało, że zawodził sprzęt. Jednemu z rowerzystów złamała się kierownica, inny w wyniku upadku złamał obojczyk. Na trasie znaleziono też porzucony rower z kaskiem, który zabrali z drogi organizatorzy. Uczestnik odebrał go po zakończeniu imprezy. Na niektórych odcinkach zawodnicy zsiadali z rowerów i trasę pokonywali pieszo. Większość jednak ją ukończyła.
- Było ciężko - przyznaje Bronisław Bolesta z miejscowości Barnim. - Wysoka temperatura dawała się mocno we znaki, było duszno. Ale maraton ukończyłem. Brałem w nim udział po raz trzeci. Za rok na pewno znowu znowu tu przyjadę i w nim wystartuję.
Pierwszy na mecie pojawił się Bartosz Huzarski z Sobótki, uczestnik Tour de France. 58 km wokół Miedwia pokonał on w 1 godz. 38 minut. Za nim był Rafał Chmiel ze Strzelec Krajeńskich. Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej zajął Filip Hasse z Gryfina. Wśród strażaków najlepszy był Piotr Krysman z jednostki PSP w Lesznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?