Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyzwanie dla Espadonu Szczecin. Podejmie wicemistrza Polski

(sz)
Andrzej Szkocki
Po meczu z mistrzem Polski siatkarze Espadonu Szczecin podejmą wicemistrza PGE Skrę Bełchatów. Zapunktować będzie trudno.

Espadon jest w opałach. Od początku roku drużyna Michała Gogola wygrała tylko jeden mecz. Poza tym poniosła 10 porażek. Takie pasmo niepowodzeń musi mieć swoje konsekwencje. Szczecinianom została symboliczna przewaga nad strefą barażową, w której obecne kluby są zagrożone spadkiem z Plus Ligi.

- Niestety, ale taka jest prawda, że walczymy o utrzymanie - mówi trener Gogol. - Chcemy uniknąć baraży, ale stąpamy twardo po ziemi i mamy świadomość, że zagrażają nam. Przed nami jeszcze cztery mecze w sezonie zasadniczym i zapewniam, że jeśli tylko zdrowie nam pozwoli, to w każdym będziemy walczyć do ostatniej piłki.

Terminarz nie rozpieszcza podopiecznych Gogola. Poprzednim ich przeciwnikiem był mistrz Polski i lider Plus Ligi. Zaksa Kędzierzyn-Koźle wypunktowała 3:0 Espadon, który miał problem ze skleceniem szóstki na to widowisko. Z powodu kontuzji i chorób na przyjęciu wystąpił dotychczas rezerwowy Adrian Kacperkiewicz, a w ataku środkowy Justin Duff.

Na pojedynek z wicemistrzem i wiceliderem może wrócić trzech siatkarzy. W poprzednim tygodniu kurowali się atakujący Bartłomiej Kluth oraz Mateusz Malinowski, a także przyjmujący Jeffrey Menzel.

- Niezależnie od składu i przeciwnika wychodzimy na boisko z takim samym nastawieniem. Chcemy punktować i zwyciężać - zapewnia Michał Ruciak, przyjmujący Espadonu. - Tak samo będzie w pojedynku ze Skrą. Powinno do nas wrócić kilku kontuzjowanych, więc trener będzie mieć więcej możliwości reagowania na wydarzenia.

W rundzie jesiennej Espadon był pierwszym klubem, który wygrał seta w Bełchatowie i jak zapewniali siatkarze po powrocie, wcale nie był tym faktem nasycony. W dalszej przeszłości doprowadził do tie-breaka ze Skrą w Pucharze Polski i pokonał ją w sparingu. Nie można więc powiedzieć, że przeciwnik przyleci do Szczecina z innej planety i nie da się jemu zaszkodzić. Być może na korzyść Espadonu zadziała fakt, że w czwartek goście odpadli z Ligi Mistrzów po potyczce we Włoszech z Cucine Lube Civitanova.

- Pokazaliśmy już w tym sezonie, że lubimy i potrafimy grać z tymi teoretycznie najmocniejszymi, więc kto wie, może uda nam się ugryźć tę Skrę - dodaje Ruciak.

Początek starcia w poniedziałek o godzinie 18 w Netto Arenie.

Zobacz też:
Morsy z Polic i ze Szczecina wykąpały się w jeziorze Bajkał

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński