MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wysokie minimum bardziej motywuje Renatę Pliś

Paweł Pązik
Renata Pliś przyznaje, że w roku poolimpijskim startuje się jej na większym luzie.
Renata Pliś przyznaje, że w roku poolimpijskim startuje się jej na większym luzie. Andrzej Szkocki
- Poprawiam się ze startu na start i liczę, że w Szczecinie powinno być dobrze - twierdzi Renata Pliś, biegaczka reprezentująca barwy Maratonu Świnoujście, specjalistka od średnich dystansów, która od lat mieszka i trenuje w Krakowie.

- Jakie ma pani cele na rok poolimpijski?

- Chcę dalej się rozwijać, pobić rekordy życiowe i pojechać na mistrzostwa świata do Moskwy. To wszystko jednak bez większego ciśnienia. Przed rokiem było dużo większe napięcie, bo startowałam na igrzyskach. Teraz mogę startować bardziej na luzie.

- Konkurencja chyba jednak nie śpi.

Na pewno nie. Moich rywalek zabrakło w Londynie, więc teraz będą chciały na MŚ i poprawić rekordy życiowe. Będą naciskać mnie z każdej strony, ale to dobrze. Dla mnie to będzie też motywacja.

- Jak pani ocenia swoje dotychczasowe starty w tym roku?

- Na mityngu Diamentowej Ligi w Nowym Jorku biegłam po trzecim torze, za co mnie potem mocno skrytykował trener, pod koniec jeszcze się przewróciłam, więc to był nieudany start. Jeden z moich gorszych startów. W Dessau w Niemczech na 800 m też pobiegłam nie najlepiej, ale to było zaraz po podróży ze Stanów Zjednoczonych i właściwie nie liczę tego występu. W Rzymie było już wszystko w porządku. Poprawiam się ze startu na start i liczę, że w Szczecinie powinno być dobrze.

- Młociarze narzekają na wysokie minimum, ale w biegu na 1500 m kobiet też jest wyśrubowane.

- Jest trochę zawyżone, dużo wyższe niż na igrzyska czy ostatnie MŚ w Daegu. Jednak patrząc na to z drugiej strony, to moja życiówka jest dużo lepsza, chcę dalej się rozwijać i poprawiać wyniki, więc to minimum jest odpowiednio wysoko zawieszoną poprzeczką.

- Reprezentuje pani barwy Maratonu Świnoujście, ale zdaje się, że nie mieszka pani na co dzień na Uznamie.

- Mieszkam w Krakowie, dużo podróżuję, jak mam wolny czas to wpadam do Świnoujścia. Teraz wykorzystam okazję i po memoriale podjadę na dwa dni. Moje związki z miastem są coraz luźniejsze. Mam dużo startów, obozów, wyjazdów i często nie ma kiedy przyjechać.

- Czego możemy się spodziewać po sobotnim biegu?

- Będzie to pierwsza tegoroczna rywalizacja krajowej czołówki. Chcę przede wszystkim zanotować dobry wynik, miejsce jest sprawą drugorzędną. Groźne powinny być przede wszystkim Angelika Cichocka i Marta Urbanik.

- Jakie ma pani wspomnienia ze startów w Szczecinie na Memoriale Janusza Kusocińskiego?

- Przed rokiem mnie nie było, miałam problemy z nogą. W 2011. biegłam na 800 m, byłam druga z Polek,a szósta w całym biegu. Może wreszcie czas na pierwsze podium w Szczecinie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński