Funkcjonariusze twierdzą, że padli ofiarą pomówień. Do przesłuchania jest osiemnastu świadków. Sprawa dotyczy wydarzeń ze stycznia 2010 r.
Policjanci z komisariatu w Międzyzdrojach zatrzymali w Wisełce mężczyznę, który włamał się do sklepu. Zdaniem prokuratury, funkcjonariusze dali się skorumpować. Za osiem tysięcy złotych puścili złodzieja wolno.
Gdy sprawa wyszła na jaw, zostali zawieszeni w obowiązkach. Sprawą zajęła się prokuratura rejonowa w Szczecinie.
- To normalna praktyka, że zarzutami wobec funkcjonariuszy zajmuje się inna prokuratura niż ta, na której terenie policjanci pracują,. Chodzi o to, aby wyeliminować ewentualne zarzuty co do stronniczości - tłumaczy prok. Barbara Kaszucka-Klimczyk, szefowa prokuratury Szczecin-Śródmieście.
Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia i wydalenie ze służby. W policji pracują od kilku lat.
Kilka lat temu głośno było o innych policjantach z komisariatu w Międzyzdrojach. Podpalili mężczyznę, bo chcieli aby przyznał się do winy. Chodziło o kradzież pompy wodnej z ogródków działkowych.
W czasie przesłuchania podejrzewany o kradzież wciąż nie przyznawał się do winy. Wtedy jeden z policjantów przytknął zapalonego papierosa do ubrania oblanego rozpuszczalnikiem. Kurtka i koszula zapaliły się.
Mężczyzna złożył do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Policjanci zostali skazani i wylecieli ze służby. Pokrzywdzony wyjechał z miasta z obawy o zemstę.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?