Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadki na łuku przy Basenie Górniczym. Powód to brawura kierowców

Marek Jaszczyński
9 stycznia doszło do tego wypadku, kiedy toyota uderzyła w słup trakcyjny, dzień wcześniej w tym samym miejscu wyleciał z jezdni ford.
9 stycznia doszło do tego wypadku, kiedy toyota uderzyła w słup trakcyjny, dzień wcześniej w tym samym miejscu wyleciał z jezdni ford. Marcin Bielecki
Wypadki w tym miejscu to brawura kierowców, usłyszeliśmy od ekspertów. Chodzi o feralny łuk przy Basenie Górniczym.

Jacek Pok, Akademia Bezpieczeństwa Ruch Drogowego

- Łuk jezdni w tym miejscu jest prawidłowo wyprofilowany i nie ma co narzekać. Każdy, kto jedzie z dopuszczalną prędkością w tym miejscu, czyli 70 kilometrów na godzinę nie będzie miał problemów i nie wypadnie z zakrętu. Przy większej prędkości kierowcy nie mogą wyjść z zakrętu i wylatują w prawą stronę.

"Jestem motorniczym i trzy dni pod rząd ktoś wyleciał. Dzień wcześniej wieczorem chłopak fordem zawinął się na tym słupie przy prędkości ponad sto na godzinę Dzień wcześniej kierowca wjechał na trawnik tyłem na szczęście ominął słup. Aż strach z tramwaju wyjść w tym miejscu..."

To zaledwie jeden z komentarzy, który dotarł do naszej redakcji, a odnosi się do zdarzeń w rejonie pętli przy Basenie Górniczym. Przypomnijmy, że do groźnego wypadku doszło w poniedziałek, 9 stycznia przed godziną 11. Kierujący toyotą avensis zjechał na pobocze i uderzył w słup trakcyjny. Do zdarzenia doszło na pasie ruchu przeznaczonym tylko dla pojazdów komunikacji miejskiej.

Kierowca odniósł poważne obrażenia, trafił do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej.

- Poszkodowany kierowca ma złamania kończyny górnej i dolnej, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi Barbara Turkiewicz, zastępca dyrektora szpitala do spraw lecznictwa.

Policjanci, którzy byli na miejscu zdarzenia mówią o szczęściu: gdyby pasażer jechał obok kierowcy, doszłoby do tragedii.

Nasi Czytelnicy wskazują, co mogło być przyczyną zdarzenia. Według jednych zakręt jest bardzo zdradliwy powinno się go przeprofilować. Jako przyczynę Czytelnicy podają także to, że asfalt w tym miejscu jest nasiąknięty olejem, co sprzyja w wpadaniu w poślizg. "Tego jak się jedzie nie widać a jak po tym chodziliśmy to można się było ślizgać na "butach" pogoda była bardzo zbliżona do tej która jest z wczoraj i dzisiaj te wypadki w tamtym dokładnie miejscu to chyba wina nawierzchni".

Spytaliśmy urzędników o ewentualne zmiany, które mogłyby poprawić bezpieczeństwo.

- Organizacja ruchu obowiązująca na tym odcinku jest optymalna - mówi Dariusz Wołoszczuk ze szczecińskiego magistratu. - W stałej organizacji ruchu obowiązuje ograniczenie do 70 kilometrów na godzinę, co jest wartością adekwatną do warunków technicznych jakie posiada jezdnia. Należy zwrócić uwagę, że do zdarzeń dochodzi w głównej mierze wskutek przekraczania dozwolonej prędkości przez kierujących lub niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze. Stoimy na stanowisku, że inżynierią bądź organizacją ruchu należy w pierwszej kolejności poprawiać miejsca gdzie do niebezpiecznych sytuacji dochodzi na przykład ze względu na skomplikowaną sytuację geometryczną na drodze czy ograniczenie widoczności. W tym przypadku do wypadów dochodzi ze względu na nieprzestrzeganie przez kierowców obowiązujących przepisów. Jednocześnie charakter drogi uniemożliwia zastosowanie elementów powodujących uspokojenie ruchu.

Zdjęcia z wypadku na Basenie Górniczym. Toyota uderzyła w słup

Słowa te potwierdzają policjanci i mówią: kierowcy nagminnie w tym miejscu przekraczają prędkość.

- Ewidentnie została przekroczona dopuszczalna prędkość w zdarzeniu z 9 stycznia - mówi młodszy aspirant Tomasz Ałanowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. - Cały czas w tym miejscu są prowadzone kontrole drogowe, które potwierdzają, że kierowcy nie przestrzegają przepisów. Co do rozlanego oleju? Nic mi na ten temat nie wiadomo, miasto ma podpisaną umowę z firmą sprzątającą, która usuwa tego typu wycieki. Na pewno po zdarzeniu miejsce zostało oczyszczone.

- Łuk jezdni w tym miejscu jest prawidłowo wyprofilowany i nie ma co narzekać. Każdy, kto jedzie z dopuszczalną prędkością w tym miejscu, czyli 70 kilometrów na godzinę nie będzie miał problemów i nie wypadnie z zakrętu. Przy większej prędkości kierowcy nie mogą wyjść z zakrętu i wylatują w prawą stronę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński