Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygląda na to, że kolejny Wilk Morski wyleci z klubu

(mc)
Antwaine Barbour (z piłką) w Wilkach Morskich już chyba nie zagra.
Antwaine Barbour (z piłką) w Wilkach Morskich już chyba nie zagra. Andrzej Szkocki
Wilki Morskie Szczecin już od ładnych kilku tygodni uczestniczą w rozgrywkach, jednak kadra nadal przechodzi przeobrażenia. Nie tak dawno rozwiązano umowę z Marcinem Sroką, teraz taki sam los czeka Antwaine'a Barboura.

Kiedy Wilki Morskie rozpoczęły latem kompletowanie składu, wyglądało to bardzo dobrze. Darrel Harris - znający już każdą klepkę polskich parkietów, Paweł Kikowski - jeden z lepszych rzucających obrońców, zaprawieni w bojach Polacy - Marcin Sroka, Hubert Mazur, Paweł Mróz czy Zbigniew Białek (dwaj ostatni grali z Wilkami już w poprzednim sezonie) oraz obiecujący Amerykanie jak J.J. Mann, Trevor Releford, czy Omar Samhan. Okres przygotowawczy i początek rozgrywek trochę zweryfikowały rzeczywistość. Szybko pozbyto się Manna oraz Samhana i Mroza, zaś Białek leczy ciężką kontuzję.

Sytuacja zmusiła klub do znalezienia nowych graczy. Podpisano kontrakty z Dino Gregorym (25 lat) oraz Antwainem Barbourem (32 lata). Kolejnym zawodnikiem, który opuścił klub, dość niespodziewanie, był Sroka. Skrzydłowy wystąpił w trzech spotkaniach, zdobywając średnio 5,7 punktu i 2,7 zbiórki na mecz. Kolejnym odstrzelonym będzie Barbour. Ten zawodnik zdobywał średnio 11,5 pkt, 2,5 as i 2 zb w dwóch rozegranych meczach. Klub nabrał wody w usta w sprawie 32-letniego Amerykanina, a jego samego w meczu z Treflem Sopot już nie oglądaliśmy. Sprawa ma się wyjaśnić w przeciągu kilku dni, ale niektórzy sugerują, że w grę wchodzą kwestie dyscyplinarne i sprawy pozaboiskowe.

W klubie w kadrze jest obecnie 13 zawodników, ale kilku z nich jest kontuzjowanych i trener Krzysztof Koziorowicz miał na Trefl zaledwie 10 zawodników do dyspozycji. Dla przykładu rywale mieli 12. Szkoleniowiec może tego nie przyznać, ale sytuacja kadrowa w Wilkach wciąż jest daleka od ideału.

- Bardzo chcemy ustabilizować skład. Tak, aby zmian kadrowych było jak najmniej. Liczymy się z tym, że z różnych przyczyn mogą one wystąpić. Jednak musimy mieć stały trzon zespołu i w kolejnych sezonach sukcesywnie go uzupełniać - mówił trener Koziorowicz w rozmowie z "Głosem" tydzień temu. - Najlepiej jest mieć pełny skład od początku sezonu do jego końca, bo cały czas gra się tym samym zespołem, ćwiczy te same rzeczy. Wówczas proces treningowy cały czas idzie do przodu. Wolałbym, żeby te rotacje personalne zostały zakończone, natomiast czasem sytuacja wymaga tego, by nastąpiły określone ruchy kadrowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński