Wybuch w Sosnowie był zaplanowany? "Ten, kto to zrobił miałby na sumieniu dzieci". Zobacz ZDJĘCIA

O tym koszmarze tydzień temu usłyszała cała Polska. Państwo młodzi, Elżbieta i Adam Wawrzyniakowie bawili się na własnym weselu, gdy dostali wiadomość, że w ich domu był wybuch. Do zdarzenia doszło w miejscowości Sosnowo, w powiecie łobeskim.

- Gdy przyjechaliśmy na miejsce zobaczyliśmy dom w stanie po wybuchu, z uszkodzoną ścianą szczytową - mówi kpt. Grzegorz Paluch ze straży pożarnej w Łobzie.

Razem z policjantami strażacy natknęli się na młodego obywatela Ukrainy, który miał zranioną rękę. Teraz już wiadomo, że to on miał wrzucić do budynku łatwopalną ciecz, a potem ją podpalić.

- Jest podejrzany o sprowadzenie pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów, poprzez wrzucenie przez okno piwnicy do domu jednorodzinnego łatwopalnej substancji, a następnie jej podpalenie. Grozi za to do 10 lat więzienia - wyjaśnia Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Podpalił na zlecenie sąsiada

Okazuje się, że podpalacz działał na zlecenie swojego szefa, który prywatnie jest sąsiadem państwa Wawrzyniaków. Od lata między nimi jest konflikt o granicę działki i staw. Miał zapłacić 5 tys. zł za zniszczenie domu.

- Jest podejrzany o kierowanie popełnieniem czynu zabronionego przez jednego ze współpodejrzanych poprzez zlecenie podpalenia domu, wskazanie miejsca i czasu podpalenia, a także dostarczenia substancji łatwopalnej, obiecując w zamian korzyść majątkową w postaci pieniędzy - dodaje prokurator.

Obaj trafili do aresztu.

- Pół godziny dłużej i tu miały być dzieci przywiezione. Ten, który to zrobił, miałby teraz na sumieniu dwójkę dzieci - mówił Adam Wawrzyniak.

Małżonkowie początkowo planowali odbudować dom, ale po wielu przemyśleniach uznali, że muszą się wyprowadzić, bo nie byliby w stanie mieszkać tam po takiej traumie. Dlatego zbierają pieniądze na pomoc w budowie domu w innym miejscu. Wesprzeć można ich na stronie www.zrzutka.pl/wybuch-sosnowo