Wybory prezydenckie 2020
Jeszcze nigdy w historii III RP frekwencja nie zbliżyła się do poziomu prawie 70 procent. Zarówno pierwsza, jak i druga tura pod tym względem zaskoczyła bardzo pozytywnie. Szkoda tylko, że na większe zainteresowanie Polaków polityką wpływ miał coraz większy podział społeczeństwa. Czyli nic tak nie mobilizuje ludzi jak konflikt. Należy także pamiętać, że początkowo w wyniku pandemii koronawirusa groziło nam, że te wybory odbędą się przy rekordowo niskiej frekwencji, na co wskazywały sondaże jeszcze przed 10 maja. Na szczęście stało się inaczej i teraz możemy śmiało powiedzieć, że zainteresowanie wyborami przerosło nasze oczekiwania.
ZOBACZ TEŻ:
Najlepsza i najgorsza frekwencja w woj. zachodniopomorskim. ...
Zwycięzcą tej trudnej i długiej kampanii został Andrzej Duda, co niewątpliwie jest Jego bardzo dużym sukcesem. W pewnym sensie te wybory zostały także sprowadzone do plebiscytu poparcia dla rządu Mateusza Morawieckiego i samego PiS. W tej sytuacji reelekcja Andrzeja Dudy oznacza, że większość głosujących poparła nie tylko politykę prowadzoną przez prezydenta, ale również przez cały obóz Zjednoczonej Prawicy.
Prezydent w tej kampanii wyraźnie nabrał większej pewności siebie i zaprezentował się jako liczący się gracz na scenie politycznej. Dlatego nie można wykluczyć, że w drugiej kadencji może wykazywać większą asertywność wobec rządu, choć zapewne przy kluczowych projektach premier będzie mógł liczyć na jego wsparcie. W końcu gdyby nie wsparcie premiera i całej Zjednoczonej Prawicy, to wynik wyborów mógłby być inny. Jednak nie zmienia to faktu, że pozycja prezydenta uległa wzmocnieniu, co może przełożyć się na chęć odgrywania większej roli w naszej polityce niż dotychczas.
Mimo to, prezydent Duda musi pamiętać, że wygrał z niewielką przewagą, co oznacza, że prawie połowa wyborców oczekiwała innego modelu prezydentury. Dlatego warto przemyśleć, jakie pomysły jego konkurentów można spróbować wprowadzić w życie. Mogłoby to pozytywnie wpłynąć na złagodzenie podziałów w naszym życiu politycznym. I nie chodzi tu o podziały między politykami, bo one były, są i będą, ale o odegranie kluczowej roli przy łagodzeniu sporów wśród społeczeństwa.
Jeszcze nigdy, żadne wybory nie podzieliły tak Polaków, jak obecne. Zaproszenie przez prezydenta Dudę Rafała Trzaskowskiego do pałacu prezydenckiego jeszcze podczas wieczoru wyborczego było ważnym gestem, który mógł pokazać, że wybory się skończyły, a wraz z nimi powinny się skończyć podziały społeczne na tle politycznym. Jednak Rafał Trzaskowski z zaproszenia nie skorzystał.
Mimo przegranej, Rafał Trzaskowski jak i sama PO może mówić, że odniosła sukces. Tak dobry wynik pokazał, że PO odzyskała pozycję lidera opozycji. Ponadto odbicie się od dwóch procent poparcia, jakie pod koniec swojej kampanii miała Małgorzata Kidawa-Bońska, do prawie pięćdziesięciu należy uznać za bardzo dobry wynik.
Można powiedzieć, że PO wróciła do formy jaką prezentowała podczas wyborów w latach 2007-2011. Jednak bycie liderem opozycji to duża odpowiedzialność, dlatego PO również powinna dążyć do złagodzenia podziałów w naszym społeczeństwie.
Rafał Trzaskowski zgromadził potężny kapitał polityczny, pytanie co dalej? Z jeden strony opozycja, a zwłaszcza PO chwyciła wiatr w żagle. Natomiast z drugiej strony Trzaskowski, który jako polityk stał się nowym liderem opozycji, może zechcieć stać się także nowym liderem PO. W końcu jego poparcie i osiągnięcia są nieporównywalnie większe niż obecnego szefa Borysa Budki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?