Pojazd przeleżał w wodzie od zakończenie II wojny światowej, czyli niemal 60 lat. Teoria o tym, że może być jednym z zaledwie kilku odnalezionych takich modeli, pojawiła się jeszcze przed jego wyciągnięciem. Tak twierdzili m.in. specjaliści od militariów, którzy nurkowali na wraku. Po jego wyciągnięciu na brzeg i dokładnym obejrzeniu byli już niemal pewni.
Badania nad wrakiem jeszcze trwają i nie ma jednoznacznej opinii, jaki konkretnie jest to model niemieckiego transportera.
- Bada go historyk i specjalista od takich rzeczy. Do marca powinniśmy już wiedzieć konkretnie, co to za model - mówi Ewa Stanecka, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Szczecinie.
Jednak zaraz po tym, jak konserwator zdecydował, że wrak przejmie szczecińskie Muzeum Narodowe, pojawiła się opinia, iż nie jest to żaden unikat, a jeden z wielu takich pojazdów wyprodukowanych przez Niemców w czasie wojny.
Skąd taka zmiana?
- Oba modele są bardzo do siebie podobne. Gdyby wrak trafił w prywatne ręce, można byłoby go odrestaurować jako ten unikatowy. Wątpię, aby ktoś się połapał, a ten, który by go miał mógłby na tym zarobić. No, a przynajmniej urósłby w oczach ludzi interesujących się takimi rzeczami - mówi znawca militariów z czasów II wojny światowej i jeden z tych, którzy wcześniej głosili teorię o wyjątkowości wraku. - A skoro trafił do państwowej instytucji, to nie ma już sensu utrzymywać teorii o jego wyjątkowości.
Jak jest naprawdę, dowiemy się w marcu, gdy do konserwatora zabytków trafi oficjalna opinia na temat wraku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?