Zarząd przyznaje, że przedstawione w materiale aktywistów zachowania pracowników są niedopuszczalne i nigdy nie powinny mieć miejsca. Zapewnia, że nie miał o nich wiedzy.
Czytaj więcej: Brutalne traktowanie zwierząt w Witkowie [wideo]
- Ubolewamy nad tym co wydarzyło się w naszej spółdzielni - komentuje Tadeusz Żabski, zastępca prezesa Agrofirmy Witkowo. - Analizujemy dlaczego takie przypadki się wydarzyły czy wszystkie procedury obowiązujące u nas przy obsłudze zwierząt są poprawne i czy można je udoskonalić. Postaramy się dopracować nasze procedury w taki sposób, by uniemożliwić takie naganne postępowanie.
W zakładzie montowany jest monitoring, który w sposób ciągły ma nadzorować dostawy i rozładunek zwierząt.
- Wszyscy pracownicy będą świadomi, że są obserwowani - dodaje Tadeusz Żabski. - Dla zwiększenia świadomości prowadzimy cykl szkoleń przypominających na temat traktowania zwierząt podczas hodowli, transportu, rozładunku i uboju zwierząt.
Szkolenia uświadomią pracownikom jaką krzywdę można wyrządzić zwierzęciu przy nieumiejętnym użytkowaniu sprzętu. Dane osób, które w tym okresie brały udział w transporcie i rozładunku zwierząt zostały już przekazane policji. Wobec osób, które dopuściły się niewłaściwego traktowania zwierząt będą wyciągnięte surowe konsekwencje. W naszej spółdzielni nigdy nie było i nie ma przyzwolenia na złe traktowanie zwierząt. Pokazane w materiale filmowym przypadki są incydentami.
Sprawą zajmuje się policja pod nadzorem prokuratury. Zarząd Agrofirmy zapewnia, że ściśle z tymi służbami współpracuje.
Zobacz także:
Uwaga! TVN: Jak długo jeszcze będą cierpieć konie z Morskiego Oka?
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?