Pomimo oczywistych dowodów, ubezpieczyciel nie chce uznać, że w dniu, w którym uszkodzeniu uległ dach jej ubezpieczonego w PZU budynku, przez Koszalin przeszła nawałnica.
- Nie stać mnie na dochodzenie swoich racji w sądzie, bo to wiąże się z kosztami, które na początku musiałabym ponieść - mówi pani Jadwiga z Koszalina, która jest osobą starszą i schorowaną. Sama nie ma siły walczyć z ubezpieczycielem.
Przeczytaj także: Po nawałnicy: Strażacy walczą ze skutkami żywiołu
W sobotę 17 lipca nad Pomorzem Zachodnim przeszła gwałtowna nawałnica. Wichura i deszcz nie trwały długo, ale poczyniły sporo szkód wyrywając z korzeniami drzewa, niszcząc zaparkowane samochody i dachy budynków. W Sarbinowie zatonął kuter. Na jego pokładzie było czterech rybaków. Wszyscy utonęli.
Przeczytaj także: Łobez po gradobiciu w obiektywach internautów. "Klęska to mało powiedziane" [wideo, zdjęcia]
Wiatr zerwał, między innymi, dachówki i uszkodził dach w jednorodzinnym domu przy ul. Morskiej w Koszalinie, w którym mieszka Jadwiga Szeliga.
- Ponieważ wcześniej ubezpieczyłam swój dom od tego typu zdarzeń, zgłosiłam szkodę w PZU. Po 10 dniach przyszedł likwidator, który pomierzył i opisał wyrządzone przez wichurę szkody - powiedziała nam pani Jadwiga.
- Po siedmiu tygodniach otrzymałam z PZU pismo. Poinformowano mnie, że nie otrzymam odszkodowania, ponieważ 17 lipca w okolicy nie było żadnych zjawisk pogodowych, które mogłyby wyrządzić szkody polegające na zniszczeniu dachu budynku.
Źródło: Nawałnica uszkodziła dach. PZU nie chce uznać, że wiało
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?