Wiceprezydent Jarmoliński szuka poparcia

- Nie będę komentował tej sprawy - mówi Tomasz Jarmoliński.

Radni twierdzą, że ostatnio relacje wiceprezydenta z samorządowcami nie były najlepsze. Jarmoliński był krytykowany za konflikt ze środowiskami artystycznymi w sprawie Europejskiej Stolicy Kultury oraz za złą atmosferę wokół festiwalu Eski, który miałby współfinansować Szczecin.

- Wiceprezydent po prostu uznał, że jego relacje z radnymi przez moment nie były tak idealne, jak powinny być - mówi Piotr Krzystek, prezydent Szczecina. - Niektórzy radni mieli uwagi dotyczące jego działalności. Byłem jednak pewien, że takie wsparcie otrzyma.

Radni uznali, że nie ma sensu głosować wotum zaufania dla wiceprezydenta. I tak nie od nich zależy jego dalsze pełnienie funkcji.

- Uznaliśmy, że nawet jak są uwagi do działalności Tomasza Jarmolińskiego, to nie są one na tyle poważne, by nie mógł dalej pełnić swoich obowiązków - mówi radny Arkadiusz Pawlak. - Osobiście uważam, że to dobry wiceprezydent.

Nieoficjalnie wiadomo, że Jarmoliński wolałby, by radni głosowali, czy chcą by nadal był wiceprezydentem. W takiej sytuacji, nie uznaje sprawy za zakończoną.

- Nie chcieliśmy głosować, bo tak naprawdę nie od nas zależy, czy Jarmoliński będzie wiceprezydentem - uzasadnia jeden z radnych. - Gdyby miał rzeczywiste wsparcie prezydenta, który go zatrudnił, to nie musiałby szukać poparcia u radnych.
Piotr Krzystek zapewnia, że nie zamierza wymienić żadnego ze swoich współpracowników. Z pracy każdego z nich jest zadowolony.

- Mamy konkretną drużynę i realizujemy pewien program. Zrobiliśmy kawał ciężkiej roboty - dodaje prezydent Piotr Krzystek.

Sławomir Nitras, szef Platformy w Szczecinie odmówił komentarza w tej sprawie. Wiadomo jednak, że od dwóch miesięcy pojawiajają się spekulacje, że Tomasz Jarmoliński miałby przejść do urzędu marszałkowskiego.