Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WC skandal w magistracie. Petenci: "mamy kłopot"

Agnieszka Grabarska
Fot. Stock
W gryfickim urzędzie, można spotkać podenerwowanych petentów, którzy dobijają się do drzwi toalet. Bezskutecznie. Do ich dyspozycji jest tylko jedna, w dodatku trudno ją znaleźć.

- Co tu się dzieje? Wszystkie drzwi do toalet są pozamykane. Zaraz chyba pójdę do burmistrza i poproszę żeby mnie wpuścił do swojej służbowej - denerwowała się Magdalena Wałkowska.

Wytropiliśmy przybytek

Biegającą w kółko po korytarzach petentkę, reporterka "Głosu" spotkała kilkakrotnie. Aby pomóc zdesperowanej kobiecie, razem z nią postanowiłam wyruszyć na poszukiwania.

Na pierwszym piętrze jedne z drzwi były otwarte.
- Przepraszam, czy tu można się załatwić?- dociekałyśmy.
- Jak najbardziej, zapraszam - odpowiedział męski głos zza zamkniętej kabiny.

Ale już piętro wyżej urzędniczki, które kluczem otwierały drzwi, nie były aż tak gościnne.

- Nie możemy tu wpuszczać obcych, bo później się nam oberwie. Gdzieś na dole jest toaleta dla osób z zewnątrz. Prosimy pytać na portierni - mówiły.

Po pokonaniu kilku korytarzy i pięter wróciłyśmy na parter. Po jakimś czasie rzeczywiście udało się namierzyć toaletę dla petentów.

Za tajemniczymi drzwiami

Drzwi wejściowe w niczym jednak nie przypominały takich, które są wymagane dla pomieszczeń sanitarnych.

- Z dużą, żółtą szybą wyglądają tak tajemniczo, że w życiu nie domyśliłabym się, że tu jest toaleta - zapewnia inna petentka, Anna Milewska. - Powinna być przynajmniej informacja, czy nalepka.

Kolejna niespodzianka czekała za drzwiami. Okazało się, że to toaleta koedukacyjna. Czynna jest tylko jedna kabina. Petenci mają do dyspozycji muszlę, ale bez deski, prowizoryczny korek na spłuczce i zamknięcie zrobione ze śrubki. Umywalka co prawda była z ciepłą wodą i mydłem, ale ze stojącego obok kosza wysypywały się zużyte, papierowe ręczniki.

Petenci złodzieje

Wanda Piwoni, sekretarz urzędu miejskiego sprawę toaletowego limitu tłumaczy krótko.

- Toalety są zamykane, bo zdarzało się, że petenci wynosili nam wyposażenie - mówi.

Zapewnia jednak, że urzędnicy, którzy mają klucze od służbowych toalet, nie wyganiają petentów. Każdy, kto poprosi o skorzystanie z przybytku, zostanie wpuszczony.

Pani sekretarz zdradziła nam jeszcze jedną tajemnicę. Do drzwi toalet pasują prawie wszystkie klucze od standardowych zamków. Dlatego petenci, którzy do magistratu przyniosą swoje klucze, bez problemu będą mogli dostać się do znajdujących się na piętrach toalet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński