Film po emisji w telewizji publicznej wywołał wiele reakcji. Określano go jako atak na generała, były tez opinie pochlebne. Podczas wczorajszego pokazu przeważały opinie pochlebne dla autorów.
Dyskusję nad filmem rozpoczął dr Eryk Krasucki, historyk z Uniwersytetu Szczecińskiego.
- Mam wrażenie, że chcieliście przedobrzyć film - mówił historyk. - Czy w jednym człowieku można skumulować tyle negatywnych cech: brak patriotyzmu, brak kręgosłupa moralnego, kanciarz ,zdrajca. Ciekawą rzeczą jest to, że temat stanu wojennego został poruszony w filmie zaledwie przez 3 minuty. Spór o stan wojenny jeszcze się nie skończył i pewnie się nie skończy.
Grzegorz Braun bronił swojego filmu.
- Spór o stan wojenny jeszcze nie rozpoczął się - mówił. - bo zbrodniarze dyktują własną wersję historii. Nie opowiadam w tym filmie o rzeczach, o których nie miałbym przekonania. W tej okupacji sowieci posłużyli się sprzedawczykami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?