Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Świnoujściu giną żonkile. Złodzieje kradną sadzonki

Anna Starosta
Żonkile posadzono, żeby wiosną miasto zachwycało tysiącami tych kwiatów. Już niedługo wzejdą i dopiero wtedy okaże się, co z nich zostało.
Żonkile posadzono, żeby wiosną miasto zachwycało tysiącami tych kwiatów. Już niedługo wzejdą i dopiero wtedy okaże się, co z nich zostało. Fot. Sławek Ryfczyński
Z naszą redakcją skontaktował się jeden z Czytelników. Był świadkiem, jak starszy mężczyzna wyciągał z ziemi cebulki żonkili na placu Rybaka.

- W pierwszej chwili nie wiedziałem, co tam robi, schylał się i coś wydłubywał - mówi Janusz Grula. - Szedłem do zaparkowanego w pobliżu samochodu i przyjrzałem się bliżej. W świetle zapalonych reflektorów auta, było widać, że ma w ręku cebulki.

Nasze informacje potwierdza ogrodnik miasta, Roman Giziński.

- Rzeczywiście ślady dziur w ziemi jasno wskazują, że ktoś powyciągał cebulki - mówi. - Nie mogło tego zrobić zwierzę. Takie ślady widać na placu Rybaka i skwerze Zesłańców Sybiru.

Akcję sadzenia żonkili wymyśliła i przeprowadziła Świnoujska Organizacja Turystyczna. W kwietniu miało się pojawić w mieście ponad 40 tysięcy kwiatów. Cebulki sadzili członkowie ŚOT, uczniowie szkół, urzędnicy. Problemy były już wcześniej. Okazało się, że część cebulek jest źle posadzona. Firma zajmująca się zielenią w mieście poprawiała sadzenia. Dodatkowo zostały przed zimnem przykryte wiórami.

- Poradziliśmy sobie z tym problemem - mówią urzędnicy. - Z kradzieżą jest gorzej. Można dosadzić żonkili, ale gdzie dokładnie? Trudno teraz ustalić konkretnie.
Koszt jednej cebulki (w zależności od jej wielkości) waha się od 20 do 40 groszy. Wydawać by się mogło, że to marny zarobek dla złodzieja.

- Jak wyciągnie kilkadziesiąt sztuk i sprzeda gdzieś na działkach to na tanie wino zarobi - denerwuje się pan Janusz. - Albo posadzi na własnej działce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński