- Przyszłam, bo solidaryzuję się z tymi, którzy chcą, by takie punkty przestały działać - mówi Teresa Trypuć, stargardzianka. - One szkodzą młodzieży.
- Kto pozwolił na legalny handel nimi - pyta Emilia Nizińska. - Coś co jest szkodliwe, nie powinno być legalne. W Stargardzie jest pięć sklepów z dopalaczami. Działają legalnie.
- My też chcemy je legalnie zwalczać - zapowiada ks. Rafał Sorkowicz z kościoła św. Jana, organizator wczorajszej akcji "Czas porządnie omodlić Stargard".
Więcej na ten temat w jutrzejszym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?