Już po raz 37. szczecińscy oldboje przywitali nowy rok meczem piłkarskim. W trakcie sylwestrowej zabawy musieli się pilnować, aby nie przeholować i położyć się odpowiednio wcześnie spać. Na boisko ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Witkiewicza stawiło się w południe tak wielu spragnionych gry piłkarzy, że zespoły wystąpiły w składach 13-osobowych. Z zawodników znanych z pierwszoligowych występów pojawili się m.in. Andrzej Miązek, Zbigniew Długosz czy Zbigniew Kozłowski.
Mecz toczył się w aurze bardziej przypominającej listopadowe piłkarskiej ostatki, niż pierwszy dzień nowego roku.
- Tych meczów było tak dużo, że nie jestem w stanie powiedzieć, czy po raz pierwszy graliśmy przy takiej pogodzie - twierdzi Zbigniew Piasecki, szef Stowarzyszenia Oldbojów Pogoni. - Najważniejsze, że warunki sprzyjały fajnej zabawie.
Grano dwa razy po 40 minut, a mimo to obu zespołom nie udało się zdobyć choćby jednego gola.
- Zagęszczenie na boisku było tak duże, że trudno o gole - śmieje się Piasecki. - Graliśmy po trzynastu, aby jak najmniej zmarznąć.
Stowarzyszenie Oldbojów Pogoni Szczecin nosi imię Floriana Krygiera, legendy klubu. Regularnie organizuje spotkania wspomnieniowe, jak chociażby niedawna wigilia. W jej trakcie m.in. oglądano archiwalne nagranie z meczu Portowców z Lechem Poznań w finale Pucharu Polski z 1982 r. Oldboje opiekują się też grobem swojego patrona, Floriana Krygiera.
Członkowie stowarzyszenia myślą o powrocie do współpracy z klubami niemieckimi, w ramach której rozgrywano mecze sparingowe w różnych kategoriach wiekowych. Przede wszystkich chodzi o to, aby piłkarze po zakończeniu kariery nie rozstawali się boiskiem.
- Zawodowo gra się do ok. 35 roku życia, ale dla przyjemności można o wiele dłużej - zaznacza Zbigniew Piasecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?