MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W noworocznym sparingu Pogoni i Stali nie padła żadna bramka

(paz)
Warunki do grania, jak na tę porę roku, były idealne. Zabrakło bramek, ale oldboje bawili się świetnie.
Warunki do grania, jak na tę porę roku, były idealne. Zabrakło bramek, ale oldboje bawili się świetnie. Andrzej Szkocki
80 minut nie wystarczyło oldbojom Pogoni i Stali Szczecin do zdobycia gola w tradycyjnym noworocznym sparingu.

Już po raz 37. szczecińscy oldboje przywitali nowy rok meczem piłkarskim. W trakcie sylwestrowej zabawy musieli się pilnować, aby nie przeholować i położyć się odpowiednio wcześnie spać. Na boisko ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Witkiewicza stawiło się w południe tak wielu spragnionych gry piłkarzy, że zespoły wystąpiły w składach 13-osobowych. Z zawodników znanych z pierwszoligowych występów pojawili się m.in. Andrzej Miązek, Zbigniew Długosz czy Zbigniew Kozłowski.

Mecz toczył się w aurze bardziej przypominającej listopadowe piłkarskiej ostatki, niż pierwszy dzień nowego roku.

- Tych meczów było tak dużo, że nie jestem w stanie powiedzieć, czy po raz pierwszy graliśmy przy takiej pogodzie - twierdzi Zbigniew Piasecki, szef Stowarzyszenia Oldbojów Pogoni. - Najważniejsze, że warunki sprzyjały fajnej zabawie.

Grano dwa razy po 40 minut, a mimo to obu zespołom nie udało się zdobyć choćby jednego gola.
- Zagęszczenie na boisku było tak duże, że trudno o gole - śmieje się Piasecki. - Graliśmy po trzynastu, aby jak najmniej zmarznąć.

Stowarzyszenie Oldbojów Pogoni Szczecin nosi imię Floriana Krygiera, legendy klubu. Regularnie organizuje spotkania wspomnieniowe, jak chociażby niedawna wigilia. W jej trakcie m.in. oglądano archiwalne nagranie z meczu Portowców z Lechem Poznań w finale Pucharu Polski z 1982 r. Oldboje opiekują się też grobem swojego patrona, Floriana Krygiera.

Członkowie stowarzyszenia myślą o powrocie do współpracy z klubami niemieckimi, w ramach której rozgrywano mecze sparingowe w różnych kategoriach wiekowych. Przede wszystkich chodzi o to, aby piłkarze po zakończeniu kariery nie rozstawali się boiskiem.

- Zawodowo gra się do ok. 35 roku życia, ale dla przyjemności można o wiele dłużej - zaznacza Zbigniew Piasecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński