Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Europie przez rok mieszkania zdrożały średnio o 9,2 proc. W tym samym czasie w Polsce o 8,9 proc.

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Polska Press
W większości krajów UE w ostatnim roku mieszkania zdrożały i to jeszcze więcej niż w Polsce. U nas mieszkania zdrożały przeciętnie o 8,9 proc. porównując ceny rok do roku, co daje nam 16 miejsce na 26 krajów. Dla porównania liderem są Czechy, gdzie wzrost wyniósł aż 22 proc. rok do roku.

Tak wynika z danych Eurostatu, który właśnie opublikował dane za III kwartał ubiegłego roku. I co jeszcze z nich wynika?

Dane Eurostatu potwierdziły, że ceny mieszkań w Polsce zauważalnie wzrosły. W III kw. 2021 r. były o 8,9 proc. wyższe niż przed rokiem. Warto jednak dodać, że ten wzrost jest niższy niż w wielu innych krajach.

- Zajmujemy dopiero 16 miejsce na 26 krajów UE (brak danych dla Grecji) - zauważa Jarosław Sadowski z Expandera. - Nasz wynik jest też niższy niż większości państw na podobnym etapie rozwoju.

Nieznacznie mniejszy wzrost miała jedynie Słowacja (8 proc.). Czechy mają natomiast największy wzrost w UE – aż o 22 proc. Na kolejnych miejscach są Litwa (19 proc.) i Estonia (17 proc.). Węgry zajmują 9 pozycję z wynikiem 13 proc. Średnio w całej UE ceny wzrosły natomiast o 9,2 proc.. Okazuje się więc, że w tym ujęciu jesteśmy nawet poniżej średniej w UE.

Natomiast w Niemczech mieszkania podrożały o `12 proc., w Szwecji o 11,3 proc. Najmniej zdrożały mieszkania na Cyprze - o 2,2 proc. Wyraźnie mniej niż u nas zdrożały mieszkania w Hiszpanii i Włoszech - 4,2 proc. Natomiast w Chorwacji poszły do góry o 9 proc.

Ceny mieszkań rosną już od niemal 7 lat

Warto również sprawdzić jak wygląda sytuacja Polski na tle krajów UE w całym cyklu wzrostu cen, który rozpoczął się w 2014 r. W tym okresie ceny mieszkań w Polsce wzrosły o 53 proc.

Daje nam to 15 miejsce na 27 krajów UE. Nasz wynik jest najsłabszy wśród krajów naszego regionu. Węgry (138 proc.) i Czechy (99 proc.) mają najmocniejsze wzrosty w UE.

- Fakt, że w innych krajach jest jeszcze gorzej nie jest oczywiście żadnym pocieszeniem dla tych, którzy chcą teraz kupić mieszkanie i zmagają się wysokimi cenami - zauważa Jarosław Sadowski z Expandera. - Dyskutując o cenach mieszkań warto jednak o tym pamiętać.

Warto w tym momencie zauważyć, że w większości krajów europejskich ceny mieszkań wzrosły od 2014 roku, ale najmniej na Cyprze - o 9 proc. i Finlandii - o 12 proc. Natomiast ceny mieszkań we Włoszech od 2014 roku są niższe o 2 proc. Włochy są jedynym krajem w zestawieniu gdzie średnie ceny za mieszkania poszły w dół.

Ceny rosłyby mocniej, gdyby nie duża liczba budowanych mieszkań

Jednym z czynników, który nas uratował przed jeszcze mocniejszymi wzrostami cen było to, że w Polsce powstało w ostatnich latach bardzo dużo mieszkań. W 2020 r. mieliśmy najlepszy wynik w UE pod względem liczby nowych mieszkań – 5,79 na 1000 mieszkańców. Nie ma jeszcze danych za 2021 r., ale z pewnością również będziemy w czołówce. Kolejnym czynnikiem, który nie doprowadził do gigantycznych wzrostów cen mieszkań było stosunkowo wysokie oprocentowanie kredytów hipotecznych. Dla nas było ono rekordowo niskie, ale w rzeczywistości było jednym z najwyższych w UE.

Problemem będzie oprocentowanie zmienne

- Nie wszystko nam się jednak udało. W najbliższym czasie wielu Polaków będzie miało problem, który nie wystąpi w większości krajów UE. U nas niemal wszystkie udzielone w ostatnich latach kredyty hipoteczne mają oprocentowanie zmienne. Podwyżki stóp procentowych spowodowały lub za chwilę spowodują wzrost rat aż o 30 proc. w porównaniu do poziomu przed październikiem 2021 r. - twierdzi ekspert z Expandera. - Ponadto to najprawdopodobniej jeszcze nie koniec podwyżek.

W większości krajów UE dominują natomiast kredyty z oprocentowaniem stałym. Dzięki temu np. w Czechach, choć stopy procentowe są już wyższe niż w Polsce, to kredytobiorcy jeszcze długo nie odczują podwyżki rat. Tam około połowa kredytów udzielonych w ostatnich latach ma oprocentowanie stałe na okres ponad 5 lat, a druga połowa ma oprocentowanie stałe od 1 do 5 lat. Kredytów z oprocentowaniem zmiennym niemal nie udzielano w ostatnich latach.

- W Polsce, poza wymogiem ofertowania oprocentowania stałego, nie wprowadzono regulacji, które dałyby znaczący bodziec do wybierania tego typu ofert - podkreśla Jarosław Sadowski. - Niemal wszyscy decydowali się więc na oprocentowanie zmienne, które było niższe w momencie udzielania kredytu. Poza tym tylko dwa banki oferują oprocentowanie stałe na 7 lat, a takich na 10 lat lub więcej nie mamy wcale.

Bądź na bieżąco i obserwuj:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński