Spotkanie z Vive mogło pójść w dwóch kierunkach: dobrym dla fanów gospodarzy, czyli kielczanie pogrążeni w smutku po odpadnięciu z rozgrywek Ligi Mistrzów i w Szczecinie mieli nie nawiązać walki; dobrym dla kibiców gości - mobilizacja po LM w zespole mistrza miała być na tyle duże, że dla gości liczyła się tylko wygrana.
Szczecinianie pokazali dużą ochotę do gry, walczyli bez respektu i do 15. minuty byli równorzędnym przeciwnikiem. Wtedy ostatni raz w tym meczu był remis (8:8). Pogoń między 15. a 17. minutą straciła trzy bramki z rzędu. Zły okres przerwał Arkadiusz Bosy, ale to goście złapali większy luz w grze. Jeszcze przed przerwą potrafili wypracować sobie sześć bramek przewagi.
Takiej różnicy goście już nie pozwolili sobie roztrwonić. Po zmianie stron jako pierwsi trafili i choć gospodarze mieli serię czterech bramek z rzędu i zmniejszyli straty do stanu 17:20, to wygrana Vive nie była realnie zagrożona. Pogoń zaliczyła jeszcze fragment, gdy straciła sześć bramek i w 55. minucie przegrywała nawet 22:34.
Kielczanie mogą się teraz skoncentrować na krajowej rywalizacji i będą murowanymi kandydatami do złotych medali w lidze, jak i do zdobycia Pucharu Polski. Szczecinianom pozostaje już tylko liga. W sobotę nasz zespół rozegra ostatni mecz w rundzie zasadniczej. Podejmie Górnika Zabrze. Bez względu na wynik nie zmieni swojej pozycji w tabeli grupy granatowej. Podopieczni Rafała Białego z 5. pozycji przystąpią do baraży o ćwierćfinał play off. Ich rywalem będzie Chrobry Głogów bądź Wybrzeże Gdańsk.
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Vive Tauron Kielce 25:37 (12:18)
Pogoń: Tatar, Matkowski - Bosy 7, Krupa 5, Zydroń 3, Zaremba 2, Kniaziew 2, Bruna 2, Fedeńczak 1, Radosz 1, Grzegorek 1, Wąsowski 1, Krysiak, Karnacewicz, Karnacewicz, Konitz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
