Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vineta Wolin przegrała ze Stalą Szczecin 1:2

ha
Piłkarzom Vinety (w czarnych strojach) najwyraźniej zabrakło dziś motywacji.
Piłkarzom Vinety (w czarnych strojach) najwyraźniej zabrakło dziś motywacji. Fot. Bartek Wutke
Mimo, że od 37 minuty Stał grała w dziesiątkę, piłkarze Vinety nie zdołali tego wykorzystać.

- Mieliśmy jeszcze dwie stuprocentowa akcje do zdobycia bramek, ale nie wykorzystaliśmy ich - mówił po meczu Tomasz Jechna, trener Stali.

W 17 minucie zawodnik, Vinety trafia w słupek. Sześć minut później sędzia za faul dyktuje rzut karny dla Stali. W siatce celnie umieszcza piłkę Maciej Czyżewski. W 37 minucie czerwoną kartkę dostaje Mateusz Mackiewicz ze Stali. Schodzi z boiska, a rzut wolny dla Vinety wykonuje Łukasz Pankowski. Piłka leci tuż nad murem zawodników Stali i trafia w bramkę. Bramkarz Stali nawet nie drgnął, żeby choć próbować obronić strzał. Jest 1:1. W pierwszej połowie Vinet miała jeszcze szansę na zmianę wyniku przed przerwą. Ale stuprocentowej okazji nie wykorzystał Daniel Ziółkowski. Stojąc przed pustą bramką nie trafia nogą w skierowaną do niego piłkę.

Na początku drugiej połowy Piotr Duraj ze Stali strzela i jest 1:2. Chwilę później szczecinianie znów mają szansę na podwyższenie wyniku. Obrońcy Vinety są bezradni, ale piłka przelatuje tuż obok słupka.
- Obrona, atak, wszyscy nasi zawodnicy grali nie na swoim poziomie - mówił po meczu Jan Słoma, drugi trener Vinety Wolin. - Zostawili samego Piotr Duraja i on robił niemal co chciał.
Być może piłkarzom Vinety zabrakło dziś motywacji. Mają tyle punktów, że nie muszą martwić się, iż spadną z IV ligi. Na awans z kolei nie mają szans, choćby stanęli na głowie. Przyczyną słabego występu wolinian mógł być też brak na boisku podstawowych zawodników. Przede wszystkim Daniela Mężydła, który strzela większość goli. W meczu ze Stalą musiał pauzować za żółte kartki. Nie zagrali też kontuzjowani Sajewicz, Tarka i Złotnik. Z powodów osobistych na boisko nie wyszedł też Osielec.
- Daliśmy szansę młodych zawodnikom - mówił Jan Słoma. - Dwójka wyszła w podstawowym składzie, a czwórka siedziała na ławce rezerwowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński