ŁKS jest niżej w tabeli od stargardzian, traci do naszego zespołu 5 punktów. Przegrał ostatnie trzy mecze. Od czasu do czasu zespół z Łodzi potrafi jednak sprawić niespodziankę. Taką jak choćby styczniowa wygrana na wyjeździe z wyżej notowanym Zniczem Jarosław.
Stargardzka Spójnia między innymi ze Zniczem walczy o miejsce w czołowej ósemce. ŁKS w ostatniej kolejce, mimo że przegrał, zaprezentował się z dobrej strony. Uległ liderowi tabeli tylko pięcioma punktami. W tamtym spotkaniu najskuteczniejszym zawodnikiem łódzkiej ekipy był Bartłomiej Szczepaniak, zdobywca 23 punktów. Osiem mniej zdobył Łukasz Pacocha.
Spójnia już raz w tym sezonie grała w ŁKS-em. W Łodzi gospodarze łatwo ograli stargardzian 87:73. W naszym zespole nieźle wypadli tylko Hubert Mazur (30 pkt) i Piotr Nizioł (24 pkt), pozostali zawodnicy przeszli obok meczu. Teraz będą mieli szansę się zrehabilitować.
- Sam nie wiem, jak mogliśmy wtedy tak przegrać - dziwi się Ireneusz Purwiniecki, trener Spójni, który w tamtym spotkaniu był jeszcze asystentem Miodraga Gajica.
Sobotni mecz w stargardzkiej hali rozpocznie się o godzinie 17. Spójnia, po wygranych z Kotwicą Kołobrzeg, KKS-em Poznań i Tytanem Częstochowa, zagra o kolejne zwycięstwo. Jest ono stargardzianom bardzo potrzebne, bo do ósmej w tabeli drużyny traci jeszcze punkt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?