O prawdziwym pechu a zarazem szczęściu może mówić turysta z Żagania (lubuskie) Dariusz Drozdek, któremu wczoraj na plaży wpadł do gardła osa. - Mąż zaczął się dusić, ale na szczęście udało mu się zachować zimną krew i szybko poszedł do ratowników po pomoc - opowiadała żona Elżbieta. - Zanim przyjechała karetka poczuł się lepiej, mógł już oddychać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!