Ulica Mikołaja Reja jest za wąska

Moim zdaniem

Marek Rudnicki

O wadliwości decyzji, na mocy, których stawiane były znaki drogowe w Szczecinie napisałem już tomy. Gardło zdarli w tej sprawie zarówno Witold Witkowski, prezes Automobilklubu Szczecin, Jacek Pok, dyrektor Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Co trzeba jeszcze zrobić?

Na krótkim odcinku od wjazdu od ul. Ejsmonta do ul. Naruszewicza na kierowcach wymuszono stawianie samochodów ukosem. A to blokuje jeden pas ruchu.

- To jakiś bezsens - dziwi się Janusz Drucki-Sokoliński. - Takiego absurdu nie mógł wymyślić nikt o zdrowych zmysłach.

Przejazd na centymetry

Na dłuższym odcinku ulicy Reja, tj. od ul. Ejsmonta do ul. Orzeszkowej jest już normalnie. Samochody parkują po obu stronach i nie ukosem, co blokowałoby pasy ruchu, a równolegle do chodnika. Tam przejazd nie sprawia trudności.

- Kiedyś to wprowadzili i tak pozostało - mówi pani Anna Drapska. - Męża to też denerwuje. Wiele razy wjeżdża na ten krótki odcinek od Ejsmonta do Naruszewicza, a z przeciwnej strony wjeżdżał ktoś inny i zaczynał się kłopot.

Ulica jest dwukierunkowa. Gdy samochody wjadą w nią z obu stron, jeden kierowca zmuszany jest wycofać się tyłem. A to jest trudne, bo na ulicy parkują również samochody dostawcze, które pozostawiają dosłownie centymetry na przeciśnięcie się jednego samochodu.

Piesi też mają kłopoty

- Osobną kwestią jest to, że parkujące auta muszą wjeżdżać na chodnik - mówi Janusz Drucki-Sokoliński. - Z tego względu, że inaczej ulicą nie przejechałby żaden samochód. To zaś powoduje, że na chodniku zostaje bardzo mało miejsca dla pieszych. Osoba z wózkiem dziecięcym z trudem się przeciska.

Przepisy jednoznacznie regulują sytuację parkujących na chodnikach aut. Dla pieszych musi być pozostawiony pas o minimalnej szerokości 1,5 m.
Na odpowiedź z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego, któremu zadaliśmy pytania w sprawie ulicy Mikołaja Reja czekaliśmy dwa dni. I nadal czekamy.